Znamy datę powrotu Rondy Rousey do UFC? Zaskakujące doniesienia!

Ponownie wraca temat kolejnego występu Rondy Rousey w UFC. Amerykanka miała rzekomo powrócić na salę, by wznowić treningi MMA.

Popularna „Rowdy” to zdecydowanie jedna z największych gwiazd w historii federacji. To jej postać przekonała Danę White’a do zainwestowania w 2012 roku w kobiece MMA. Co więcej, wybitna judoka otrzymała od razu pas żeńskiej wagi koguciej.

Rousey tytuł broniła aż 6-krotnie i wciąż widnieje na czołowych pozycjach w księdze rekordów UFC. Wszystko posypało się w 2015 roku i słynnym KO po kopnięciu Holly Holm. Ronda odniosła pierwszą porażkę w karierze i straciła pas. Wróciła 13 miesięcy później, jednak Amanda Nunes znokautowała ją w zaledwie 48 sekund.

Amerykanka po cichu porzuciła MMA i zakończyła karierę. Spełniła też swoje marzenie i dołączyła do WWE, gdzie przez ostatnich kilka lat była czołową postacią żeńskiej dywizji. „Rowdy” była też jedną z trzech kobiet, które jako pierwsze w historii wystąpiły w main evencie Wrestlemanii (największe show w roku). Ronda pożegnała się jednak z pro-wrestlingową organizacją przed kilkoma tygodniami.

Umowa Rousey została skonstruowana w taki sposób, że zawodniczka mogła odejść w dowolnym momencie, z czego też skorzystała. Natychmiast pojawiły się też plotki, jakoby była mistrzyni miała wrócić do oktagonu, które jednak szybko torpedował Dana White.

Jak podaje Daily Mail, „Rowdy” miała opuścić WWE właśnie po to, by przygotować się do powrotu do oktagonu. Ten miałby nastąpić w przyszłym roku i jak nietrudno się domyślić, odbyłby się on na UFC 300. Nie padło jeszcze żadne nazwisko, ale Ronda Rousey była wyzywana chociażby przez byłą mistrzynię Juliannę Penę. „Venezuelan Vixen” przymierzana jest do walki o wakujący pas kategorii koguciej. Jej oponentką mogłaby zostać właśnie „Rowdy”, która nie zabrała głosu w sprawie ewentualnego powrotu.