Łukasz Charzewski był gościem online w programie Oktagon Live. W trakcie rozmowy niepokonany od jedenastu walk były mistrz FEN zapowiedział, że nie będzie się od razu domagał walki z mistrzem KSW.
Łukasz Charzewski (12-1, 1 NC) jest niepokonany od 2018 roku. Były mistrz FEN ma na swoim koncie serię dziesięciu zwycięstw z rzędu. W tym okresie popularny „Harry” stoczył jeszcze jeden pojedynek, który został jednak uznany za nieodbyty (no contest).
O tym, że Charzewski trafi do federacji KSW wiedzieliśmy od 14 października. Natomiast nazwisko rywala Charzewskiego ogłoszono dwa tygodnie temu. Na początek przygody z najlepszą europejską organizacją MMA Charzewski zmierzy się z Ahmedem Vilą.
„Harry” był gościem online w programie Oktagon Live gdzie szczerze skomentował taki dobór przeciwnika. Charzewski podchodzi do całej sprawy na spokojnie i jest zadowolony z takiego rozwoju sytuacji.
– Nie mam z tym najmniejszego problemu, bo rywal jest mocny, bardzo mocny. To nie jest tak, że jak on nie jest z KSW, to jest słabszy. Ja jestem cierpliwym zawodnikiem i nie będę szczekał, krzyczał, ze od razu chcę mistrza, drugą czy piątą osobę z rankingu. Postaram się, będąc poza rankingiem, pomalutku po tych szczebelkach iść do góry, nie krzycząc, cierpliwie oczekując na kolejne mocne pojedynki. Nie jest to dla mnie żadna ujma. Moim zdaniem rywal jest bardzo dobry. Najpierw trzeba wygrać, a potem będziemy rozmawiać.
Łukasz Charzewski zdradził jednak, że początkowo miał zmierzyć się z innym przeciwnikiem. Były mistrz FEN powiedział, że nie wie dlaczego do tego starcia nie dojdzie.
– Pierwsza walka miała być z Adamem Soldaevem, ale nie wiem czemu się ona nie odbyła.
Wydaje się, że w przypadku Soldaeva zadecydował fakt, że w styczniu odbędzie się gala w Warszawie, więc zapewne Wojsław Rysiewski chciał obsadzić to wydarzenie zawodnikami reprezentującymi lokalne kluby ze stolicy Polski.
0
1
0
