Jamahal Hill sięgnął niedawno po mistrzostwo kategorii półciężkiej, ale widać mocno uwiera go to, że kibice uważają, że tylko przechowuje pas dla prawowitego championa. Tym w oczach fanów jest oczywiście Jiri Prochazka.
Na zakończenie pierwszego PPV od UFC w tym roku poznaliśmy nowego mistrza wagi półciężkiej. Jamahal Hill przez 25 minut niemiłosiernie obijał Glovera Teixeirę i po pewnej, jednogłośnej decyzji sędziów zgarnął tytuł, który przez ponad miesiąc pozostawał bez właściciela.
Jiri Prochazka na kilka tygodni przed UFC 282 w grudniu doznał kontuzji barku, po której zdecydował się zawakować pas. Naturalnie Czech otrzyma swój title shot, gdy tylko dojdzie do pełni sprawności. Zdążył już pogratulować „Sweet Dreams”, który zresztą odpowiedział w mocno humorystycznym stylu. Więcej o tym TUTAJ – (WIDEO) Jamahal Hill odpowiada Jiriemu Prochazce! „Ale że gdzie jesteś?”
Przeważnie, gdy champion traci swój tytuł nie z powodów sportowych, toczy się dyskusja o tym, kto jest prawowitym mistrzem. Podobnie jest i w tym przypadku, a Hill postanowił odnieść się do tego podczas „The MMA Hour”.
„Ten gość ledwo pokonał Glovera. Jeśli tamten pojedynek miałby się odbyć 10 razy, to ile razy Jiri by zwyciężył? Bo jestem pewien, że ani 10, ani 9, ani 8. Z tego co widzieliśmy bardziej prawdopodobne jest to, że wynik poszedłby w drugą stronę.”
„Jest jeszcze jeden istotny czynnik. Stary, doznał na tyle paskudnej kontuzji, że musi się po tym pozbierać. Czy nadal będzie tym samym wojownikiem? Nie można mówić o nim, że jest najlepszym, bo nie jest. Jeśli by był, to byłby w stanie walczyć… Jeśli chodzi o „aktywnych” fighterów, to ilekroć o tym myślę – ja jestem najlepszy.”