W walce wieczoru gali ONE on Prime 4 zmierzyli się Christian Lee i Kiamrian Abbasov. Pojedynek Singapurczyka z Kirgizem pierwotnie reklamowany był jako superfight dwóch mistrzów. Abbasov nie zrobił jednak wagi przez co utracił tytuł i nie mógł go odzyskać nawet w przypadku odniesienia wygranej.
Starcie zdecydowanie lepiej rozpoczął „Brazen”, który już w pierwszej rundzie stanął przed wielką szansą skończenia mistrza niższej dywizji. Abbasov ustrzelił Lee szybką kombinacją lewy-prawy i „Warrior” padł na deski niczym rażony piorunem.
Christian udowodnił jednak, że przydomek, który nosi nie wziął się znikąd. Zawodnik pokazał prawdziwe serce wojownika i poza wspomnianymi wyżej ciosami przetrwał również atak kolanem na głowę czy grad ciosów pod siatką.
Abbasov trafiał celnie i mocno, jednak Lee przetrwał te ataki.
Niespodziewanie w czwartej rundzie Christian Lee nie tylko zaczął odpowiadać na ataki oponenta, lecz również sam zyskał przewagę. „Warrior” napoczął rywala i zasiał prawdziwą destrukcję wypuszczając brutalne uderzenia łokciami w stójce.
Jakby tego mało Lee nie tylko zaczął budować przewagę i zyskiwać na kartach sędziowskich, lecz również zdołał przełamać rywala na tyle, że na niespełna 40 sekund przed końcem rundy sędzia Herb Dean przerwał pojedynek, a Christian mógł się cieszyć ze zwycięstwa odniesionego w fenomenalnym stylu. Zawodnik z Singapuru do posiadanego wcześniej pasa kategorii lekkiej dołożył pas mistrzowski dywizji półśredniej i stał się podwójnym mistrzem organizacji ONE.