Dawno nie widziany w akcji Todd Duffee (9-3) wreszcie powróci do octagonu UFC. Amerykanin po dwóch operacjach kolana wrócił do pełni sił i na gali w Vancouver zmierzy się z Jeffem Hughesem (10-2).
Po co właściwie robimy te wywiady? Jestem tym zmęczony. Nie ma co ukrywać kiedyś walczyło się dla dumy i sławy, teraz walczy się dla pieniędzy. To żadna tajemnica i wszyscy powinni o tym mówić. Oczywiście, że chcę wygrać i uwielbiam walczyć, a bycie zawodnikiem MMA to fajna praca. Byłem długo kontuzjowany, przeszedłem dwie operacje, więc w tym czasie było cięzko jednak Mick Maynard, matchmaker UFC zaufał mi i jestem mu za to wdzięczny.”
Co ciekawe Amerykanin poruszył również kwestię zarobków Grega Hardy’ego, byłego gracza NFL który podpisał kontrakt z UFC po udanym występie w programie Dana White’s Contender Series.
To mnie wkurwia, chcę mu odebrać jego wypłatę. Gość zarabia bajońskie sumy za pokonywanie zawodników z rekordami 0-3 w UFC. Dlaczego nikt o tym nie mówi? Dobra okej on zarabia 100 000 dolarów podstawy za wejście do octagonu i drugie tyle za zwycięstwo. Świetnie, on na to zasługuje, jednak wszyscy inni również.”