Jon Anik, zatrudniony przez stację ESPN komentator gal UFC był gościem Brendana Schauba w podcaście. Anik przyznał, że nie boi się stracić pracy jednak zaznaczył, że jego umowa jest tak skonstruowana, że odczuwa sporą presję i wie, że Dana White nie zawaha się by go zwolnić jeśli nie będzie zadowolony z jakości komentarza.
Jon Anik był gościem w podcaście „Food Truck Diaries”, w którym Brendan Schaub zaprasza gości i omawia z nimi wszelkie tematy zarówno te związane z MMA jak i te które dotyczą zupełnie innych spraw.
Anik, będący w obsadzie komentatorskiej na większości gal UFC sprzedawanych w systemie PPV wypowiedział się na temat tego, że w jego kontrakcie została zawarta specyficzna klauzula, umożliwiająca organizacji UFC zwolnienie komentatora w każdej chwili bez podawania konkretnej przyczyny.
„Mam klauzulę w moim kontrakcie, która umożliwia im zwolnienie mnie w dowolnej chwili bez podawania przyczyny. Jest to swego rodzaju unikalna sytuacja jak chodzi o osoby zajmujące się coverowaniem wydarzeń sportowych w telewizji. Tak to została skonstruowane gdy podpisywałem umowę ze stacją ESPN. Nie boję się tego, że mogę stracić pracę, ale przyznaję że czasem czuję się tak jak człowiek, który jest przyparty do muru i musi udowadniać swoją wartość przy każdej kolejnej gali. Myślę, że wszyscy wiemy jaki jest Dana White, wiem że on nie zawaha się by mnie zwolnić. Po prostu muszę zasłużyć na miejsce na komentatorskim stołku.”
Co sądzicie o tego typu klauzuli zawartej w umowie Anika?