0
Jamahal Hill wypowiedział się na temat ewentualnej konfrontacji z Jonem Jonesem. Nowo koronowany mistrz kategorii półciężkiej nie tylko nie mówi nie, lecz również uważa Jonesa za ostateczny, najtrudniejszy test. Na łamach podcastu „Believe You Me” Hill zdradził także, że kiedy rozpoczynał karierę to jego celem była walka z Andersonem Silvą.
W ubiegły weekend na gali UFC w brazylijskim Rio de Janeiro Jamahal Hill sięgnął po mistrzowski pas kategorii półciężkiej. „Sweet Dreams” dokonał tego w fenomenalnym stylu totalnie dominując byłego mistrza Glovera Teixeirę.
Teraz Hill był gościem online w podcaście „Believe You Me” prowadzonym przez Michaela Bispinga i Anthony’ego Smitha. Hill został zapytany o to czy myśli o pojedynku z Jonem Jonesem i oto co odpowiedział nowy mistrz dywizji do 93 kilogramów.
„Tak na 1000%, w pewnym momencie kariery będę chciał nabrać masy i stoczyć pojedynek z Jonem Jonesem. On jest dla mnie niczym ostateczny, najtrudniejszy test. Jest tak od momentu, w którym zająłem się MMA na poważnie i zdecydowałem, że chcę się temu poświęcić i zrobić wszystko by wywalczyć pas mistrzowski. Na początku, gdy zaczynałem karierę takim celem dla mnie był Anderson Silva jednak to było jakoś w 2010 roku, później Anderson miał kontuzję, a ja trochę odstawiłem sport na bok i zacząłem normalną pracę. Później pojawił się Conor McGregor i nagle zaczęły za tym iść większe pieniądze, ale musimy pamiętać, że on miał Jose Aldo, zawodnika który był niepokonany przez dziesięć lat. Miał kogoś za kim gonił, kto był jego celem. Kimś takim jest dla mnie Jon Jones, więc to oczywiste że jestem zainteresowany walką z nim.”
Zostaw ocenę
0
0
