Podczas gali KSW 53: Fight Code do okrągłej klatki organizacji powróci
były pretendent do tytułu mistrzowskiego wagi półciężkiej, Przemysław
Mysiala. Początkowo jego rywalem miał być Ivan Erslan, ale musiał
wycofać się z walki z powodu kontuzji, a jego miejsce zajął Stipe
Bekavac.
Pochodzący z Chorwacji Bekavac zadebiutował w
polskiej organizacji podczas gali KSW 48 i zmierzył się z Łukaszem
Jurkowskim, którego miał okazję niegdyś pokonać. Z rewanżowego boju, za
przegraną sprzed lat, to popularny „Juras” wyszedł zwycięsko. Obaj
zawodnicy bezpardonowo rozpoczęli swoją drugą konfrontację, ale po kilku
ciosach Bekavac doznał kontuzji nogi, padł na matę i nie mógł
kontynuować walki. Teraz Bekavac będzie chciał pokazać, że przegrana z
Łukaszem Jurkowskim była tylko potknięciem na jego zawodowej drodze.
Stjepan
Bekavac trafił do zawodowego świata MMA już w roku 2005 i szybko wygrał
pięć pierwszych walk, w tym starcie z Łukaszem Jurkowskim. Po dobrym
początku w świecie MMA przyszedł czas na trzy przegrane pod rząd.
Bekavac szybko się odbudował i wygrał następnych osiem walk, w tym
starcie ze znamy z KSW Martinem Zawadą. W kolejnych dziewięciu bojach
Chorwat tylko trzy razy musiał uznawać wyższość rywali, a gdy wygrywał,
nigdy nie musiał czekać na decyzję sędziów.
Niestety w
ostatnim czasie Stipe zanotował trzy przegrane, a porażka z „Jurasem” na
KSW 48 była jego czwartą przegraną z rzędu. Bekavac ma więc
zdecydowanie trudniejszy okres w swojej karierze, ale jest gotów na
kolejne wyzwanie i mocnego rywala. Starcie z Przemysławem Mysialą nie
zapowiada się bowiem na łatwą przeprawę.
Polak, podobnie jak
Chorwat, przegrał swoją ostatnią walkę. Było to jednak starcie
mistrzowskie z Tomaszem Narkunem, przed którym Mysiala mógł pochwalić
się imponującą serią sześciu wygranych z rzędu. Podobnie też do
Bekavaca, Przemysław swoją przygodę z MMA rozpoczął wiele lat temu, bo
już w roku 2004 i dziś ma na swoim koncie o pięć pojedynków więcej niż
Chorwat.
Mysiala debiutował w Polsce, ale szybko przeprowadził
się do Anglii, gdzie mieszka do dziś. Tam też kontynuował karierę i bił
się dla wielu lokalnych organizacji. Łącznie w Wielkiej Brytanii
stoczył ponad dwadzieścia walk. Bił się też w Rumuni, USA, Rosji i
Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Miał okazję toczyć swoje pojedynki
pod skrzydłami takich marek jak: Bellator, BAMMA, Celtic Gladiator czy
ACB.
Bogata
zawodowa kariera w MMA okraszona była również wywalczonymi tytułami
mistrzowskimi. W Wielkiej Brytanii Mysiala zdobył pasy pięciu lokalnych
organizacji. W Rosji dołożył do kolekcji tytuł marki Pro FC. W Polsce
natomiast miał okazję bić się i wygrać z Marcinem Zontkiem w starciu o
pas mistrzowski organizacji FEN.
Pochodzący ze Zgierza
zawodnik jest posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu, ale
równie często jak poddaje, nokautuje też swoich rywali. Przed czasem
zakończył ponad dwadzieścia walk.
Teraz Przemysław Mysiala
ponownie zamelduje się w okrągłej klatce KSW i będzie chciał pokazać, że
nie bez przyczyny walczył w niej o mistrzowski pas. Który jednak z
zawodników będzie miał po walce ręce uniesione w geście zwycięstwa?
Przekonamy się już 21 marca, podczas gali KSW 53, która odbędzie się w
łódzkiej Atlas arenie.