0
0
0
Prezydentowi UFC Danie White niespecjalnie spodobało się ostatnie wyzwanie rzucone przez Kamaru Usmana. Mowa tu oczywiście o propozycji walki z Khamzatem Chimaevem.
„The Nigerian Nightmare” przegrał ostatnio w trylogii z Leonem Edwardsem, a wynik ich rywalizacji obecnie wynosi 2:1 na korzyść Anglika. Były mistrz wagi półśredniej wciąż liczy na to, że dojdzie do czwartego starcia, niemniej zdaje sobie sprawę z tego, że najpierw trzeba udowodnić swoją wartość.
Kamaru Usman obrał już na celownik rywala, z którym chciałby się zmierzyć w kolejnym starciu, o czym powiedział w rozmowie z ESPN. Nigeryjczyk zaznaczył, że nie ich pojedynek nie musi być zakontraktowany w limicie konkretnej wagi i mogą się spotkać w catchweighcie.
„Jestem teraz mentalnie w bardzo dobrym miejscu, ponownie zakochuję się w tym sporcie, trenuję z wielką chęcią. Myślę, że dobrze byłoby zawalczyć z Khamzatem, boom! Na koniec dnia i ja i on jesteśmy wojownikami. Walczę z nim, z jego sercem, a nie wagą. Radziłem sobie ze średnimi i półciężkimi na macie. Jeśli chce pasa kategorii półśredniej, to musi pokazać, że jest w stanie zrobić wagę. Ale nie wykluczone, że spotkamy się w wyższym limicie.”
Do tego wyzwania w wywiadzie na The Jim Rome Show odniósł się Dana White. Prezydent największej federacji MMA na świecie odrzucił pomysł zorganizowania tej walki w limicie umownym. Co więcej, jeżeli Usman chce pojedynku z Chimaevem, to sam będzie musiał przejść kategorię wyżej. Khamzat najprawdopodobniej na stałe zakotwiczy w dywizji do 185. funtów.
„To, co najbardziej mi się nie podoba w wyzwaniu Usmana, to limit umowny. Nie robię takich walk, nie lubię ich robić. 'Catchweighty’ nic nie znaczą. Całkowicie, absolutnie nic. Jeśli chce przejść do wagi średniej i zmierzyć się z Chimaevem – możemy o tym pogadać. Ale walka w limicie umownym? Nie jestem zainteresowany takim starciem.”
0
0
