Ziółkowski o freak fightach: „Jakieś jaja. Każdy popapraniec idzie i bije się w klatce.”

Marian Ziółkowski mistrz federacji KSW w kategorii lekkiej wypowiedział się na temat freak fightów. „Golden Boy” wyraził swą opinię w trakcie długiej wizyty w nowym studiu telewizyjnym portalu FanSportu.

Marian Ziółkowski, mistrz KSW uważa, że freak fighty oraz gale freakowe zakłamują obraz prawdziwego MMA i sprawiają, że przeciętny, szary Kowalski może źle odebrać i zrozumieć ciężki i wymagający sport jakim bez wątpienia jest MMA.

Co Ziółkowski powiedział na temat freaków?

„To jest długi temat. Ciężko powiedzieć. Na pewno jest problem, kiedyś widziałem jakąś walkę, nie wiem, czy to było w Rosji, że dziadek z wnuczkiem, jakaś wielka baba. Takie rzeczy sprawiają, że ludzie, którzy mogą się nie znać, traktują to jako jakieś jaja. Skupiając się na polskim rynku, przez to, że ci youtuberzy różni, ludzie znani często nie wiadomo, dlaczego czego idą do tego sportu i ktoś, kto się nie zna ten pomyśli – MMA? To ten sport, gdzie każdy popapraniec idzie i bije się w klatce?.
Dla ludzi, którzy nie weszli w ten sport, przez freaki może być niedoceniany i źle się kojarzyć.„

Marian Ziółkowski o KSW Colosseum 2 i freak fightach: