Ostatni wpis Mariusza Pudzianowskiego wskazuje na to, że powrócił do współpracy z trenerami Warszawskiego Centrum Atletyki.
Przed ostatnim pojedynkiem byłego strongmana doszło do sporego zamieszania. Pudzianowski wyszedł do walki bez swoich trenerów Arbiego Shamaeva i Anzora Azhieva. Znacznie wcześniej zapowiadali, że nie przygotują „Dominatora” do starcia z Mamedem Khalidovem, jednak ten mimo wszystko zdecydował się na taką walkę.
Pojedynek zakończył się już w pierwszej odsłonie, a były mistrz bez problemu rozprawił się ze znacznie cięższym rywalem. Kibice zastanawiali się, czy po starciu zawodnik i trenerzy będą kontynuować współpracę. Wygląda na to, że właśnie poznaliśmy odpowiedź.
Pudzianowski o walce z De Friesem
W minioną sobotę Pudzianowski zamieścił na swoich social mediach wpis dotyczący gali KSW 79 w Libercu. W main evencie wydarzenia mistrz wagi ciężkiej Phil De Fries zmiażdżył kolejnego pretendenta i po raz kolejny obronił swój tytuł.
Przez jakiś czas sporo mówiło się o starciu Brytyjczyka z Pudzianowskim. Kiedy jednak Polak przegrał z Mamedem, mistrz KSW stwierdził, że taka walka nie ma na ten moment sensu i były strongman musi najpierw odnieść jakieś zwycięstwa.
W sobotę „Dominator” odpowiedział na te słowa. Najpierw w nagraniu stwierdził:
– Zobaczymy, jak chłopaki będą sobie radzić i oczywiście tego grubasa w Anglii, jak się mądrzy, mądrzy, mądrzy, że muszę sobie poczekać. To, że mi jedna walka nie wyszła, bo coś tam… Kwestia dnia, czasu, godziny, każdy przegrywa, nie ma niepokonanych.
Następnie dodał – Oj dobiorę się do De Friesa , z Arbim mamy już plan i treningi na całego!! Wóz albo przewóz będzie!!! – Takim wpisem sam przyznał więc, że wrócił do współpracy z Shamaevem. Nie wykluczone też, że zamierza w przyszłości stanąć do wspomnianej walki z Brytyjczykiem.