

W minioną sobotę w Londynie odbyła się gala UFC 286, podczas której do oktagonu powrócił Justin Gaethje.
„The Highlight” zmierzył się z faworyzowanym Rafaelem Fizievem. Tak jak mogliśmy się spodziewać, zawodnicy stoczyli stójkową wojnę, która dostarczyła kibicom ogromnych emocji. Przez trzy rundy wymieniali mocne ciosy w stójce i ostatecznie o wyniku decydowali sędziowie.
Gaethje wskazał kolejnych rywali
Większościową decyzją zwyciężył Gaethje, który powrócił na zwycięską ścieżkę po porażce z Charlesem Oliveirą. Podczas konferencji po gali oświadczył, że w kolejnych walkach nie zamierza bić się z rywalami, którzy znajdują się niżej w rankingu.
Fighter ma na celowniku przede wszystkim dwa rewanżu. Chce ponownie stoczyć pojedynek z Brazylijczykiem oraz zawalczyć z Dustinem Poirierem, z którym przegrał w 2018 roku.
– Zrobiłem, co musiałem. Zawalczyłem z zawodnikiem, który jest niżej w rankingu. Teraz uważam, że w 100 procentach zasługuję, by walczyć kimś nade mną. Z przegranym Oliveria vs Dariush. Wolałbym nie walczyć z Dariushem, kocham tego gościa. Myślę, że pokona Oliveirę. Walczyłem z nim jak kompletny idiota, więc chciałbym zawalczyć z Oliveirą jeszcze raz. Dustin Poirier też jest dobrą opcją.