

Już 8 września Sebastian Skiermański powróci do ringu organizacji GROMDA, gdzie ponownie wystąpi w walce na gołe pięści. Zawodnik udzielił długiego wywiadu kanałowi Fansportu.pl, gdzie opowiedział m. in. o swoich odczuciach podczas ostatniego pojedynku.
-> Galę GROMDA 14 obejrzysz wyłącznie w PPV
Popularny „Scarface” został potwierdzony jako uczestnik gali GROMDA 14, która odbędzie się 8 września w Pionkach. Dla bijoka z Aleksandrowa Kujawskiego będzie to 5. event walk na gołe pięści z rzędu, w którym weźmie udział. Dotychczas uzbierał on rekord 3-1.
Limitowana pula biletów na GROMDA 14 dostępna jest wciąż na eBilet.pl. Transmisja z wydarzenia odbędzie się 8 września wyłącznie w systemie PPV na GROMDA.tv.

Skiermański ostatnią walkę stoczył na GROMDA 13, gdzie zmierzył się z innym twardzielem, „Łazarem”. Sebastian wygrał po poddaniu przez narożnik w 3. rundzie. W rozmowie z Michałem Tuszyńskim dla kanału Fansportu.pl „Scarface” przyznał, że chyba musi przyjąć cios, by w pełni wejść do gry.
„Chyba tak. Zauważyłem, że jednak muszę swoje zebrać, żeby też oddać. Jak analizowałem nagranie walki to pierwsza runda super zaboksowana z mojej strony. Druga runda już nie była tak owocna, zaraz na początku zostałem trafiony, zatańczyłem, przyklęknąłem – poleciałem na patencie, jak nasz mistrz!”
„Nadziałem się na cios podbródkowy, który wszedł idealnie na czubek brody i po prostu mi się nogi ugięły. Mówię: …, czy ja mam nogi, czy ja się przewrócę zaraz? Mieliśmy taki prawy sierp, który Łazar dostał na ucho i on wszedł, ale ja nie ruszyłem od razu. Zadawałem sobie pytanie, czy ja pójdę? Wtedy pierwszy raz od prawie 40. wejść usłyszałem głos narożnika. Pomyślałem: jest ze mną tak źle, czy tak dobrze, że słyszę narożnik?”