Gilbert Burns udzielił długiej wypowiedzi na temat Conora McGregora. Brazylijczyk nie jest zadowolony z zachowania i podejścia Irlandczyka do wielu tematów. Burns mocno skrytykował McGregora.
Gilbert Burns to jeden z czołowych zawodników kategorii do 77 kilogramów. „Durinho” na gali UFC 287 zmierzy się z Jorge Masvidalem. Pojedynek ten uznawany jest przez wielu za cichy eliminator do walki o pas kategorii półśredniej.
Choć sam Dana White chce by Leon Edwards walczył z Colbym Covingtonem to Anglik wolałby mierzyć się z innym rywalem i niewykluczone, że obierze na celownik właśnie wygranego z walki Burns vs. Masvidal.
Wróćmy jednak do głównego tematu czyli wypowiedzi Burnsa na temat McGregora. Brazylijczyk ostro skomentował podejście Irlandczyka i jasno określił jego szansę w starciu z topowymi półśrednimi:
„Tak naprawdę jedyne co McGregor osiągnie w kategorii półśredniej to sprawi, że mistrz będzie bogatszy. Mam nadzieję, że to będę ja, ale ktokolwiek by to nie był czy Leon czy Colby Covington każdy może zarobić kokosy na walce z McGregorem, ale nie uważam by była to trudna walka. Kiedy on skupia się na treningu, odstawi whiskey, nie robi głupot, zamyka się na sali treningowej i się poświęca to wtedy widzimy tego efekty w octagonie. Nie sądzę jednak by do tego doszło teraz. Ponad to mówimy tu o innej kategorii wagowej. To nie lekka, większość nas waży na co dzień więcej niż 190 funtów, w najlepszej dyspozycji, jesteśmy zabójcami. Teraz on myśli, że wyskoczy z tego swojego jachtu i pokona topowych półśrednich? Gwarantuje wam, że nie ma na to szans. Każdy zawodnik z top 5 tej kategorii pokona go maksymalnie w ciągu trzech rund. On jest skończony.”