0
Antonio Silva postanowił zakończyć karierę. Popularny Bigfoot motywuje swą decyzję faktem, że choć jak chodzi o umysł i podejście do sportu wciąż czuje się tak jakby był kilka lat młodszy to jego 43-letnie ciało nie reaguje już tak dobrze w klatce, a czarę goryczy przelała porażka z Olegiem Popovem.
Brazylijczyk stoczył trzydzieści cztery walki w zawodowym MMA. Silva rozpoczął karierę w marcu 2005 roku i w pierwszych czternastu pojedynkach zapisał na swoim koncie trzynaście zwycięstw. Później przegrał z Fabricio Werdumem po decyzji sędziów jednak szybko odkuł się po tej porażce pokonując kolejno Andreia Arlovskiego, Mike Kyle’a oraz Fedora Emelianenko.
Niestety to co nastąpiło później musiało być wyjątkowo przykre dla Bigfoota, zaledwie 3 wygrane i aż 12 porażek w ciągu jedenastu lat. Czarę goryczy przelała przegrana z Rosjaninem Olegiem Popovem. Silva uważa, że nigdy nie wyobrażał sobie, że przegra z tego typu zawodnikiem.
„Fizycznie czuję się dobrze, jestem sprawny mógłbym przewalczyć 5 rund po 5 minut, jednak każdy ma jakiś limit. Ja mam 43-lata, jestem mężem i ojcem, w przeszłości miałem guza, przeszedłem dwie operacje, więc po każdej przegranej przez nokaut muszę robić skany głowy by sprawdzić czy wszystko jest ok. Chcę zadbać o rodzinę, mam ludzi których kocham, a oni kochają mnie, więc zostawiam profesjonalny sport za sobą.”
Zostaw ocenę
0
0
