

Aleksandar Rakić jest pozytywnie nastawiony do walki z Jirim Prochazką na UFC 300. Serb cieszy się na starcie na szczycie europejskiej kategorii półciężkiej.
Aleksandar Rakić i Jiri Prochazka stoczą pojedynek w karcie wstępnej gali UFC 300. Mimo, że walka „Rocketa” z „BJP” znalazła się w prelimsach to Serb jest zadowolony z faktu, że będzie mu dane wrócić do akcji na tak wielkiej gali.
– Nie walczyłem prawie dwa lata, ale jeśli mam być szczery, to nie czuję tego w ten sposób. Mam wrażenie, że nie było mnie tu 5-6 miesięcy. To coś wspaniałego wracać na największej gali w roku. Czuję się doskonale Te dwa lata dolały oliwy do ognia, sprawiły, że nabrałem motywacji do rywalizacji i zwycięstwa w sobotę. Do tego chcę pokazać światu… po prostu przypomnieć światu i organizacji UFC, że Rakić jest nadal w grze i czyha na walkę o mistrzowski pas.
Rakić miał wrócić do octagonu UFC w styczniu na gali UFC 297. Rywalem Serba miał być Jan Błachowicz. Polak nabawił się jednak urazu barku, a powrót Aleksandara został odłożony w czasie. Co teraz sądzi o tej zmianie Rakić? Mieszkający w Austrii Serb zwrócił uwagę na to, że zawodnicy mieszkają dość blisko siebie, a w przeszłości było między nimi trochę złej krwi.
– Jiri jest wyżej w rankingu. Ludzie chcą obejrzeć tę walkę z Jirim. Mieliśmy z Jirim na pieńku na Twitterze. On jest z Europy, ja jestem z Europy. Mieszka niedaleko mnie. Sprawdźmy więc, kto jest królem Europy, a potem, kto jest królem świata. Obaj jesteśmy w Top 5, jesteśmy prawie w tym samym wieku. Ta walka musi się odbyć, szczególnie dla fanów z Europy. Wyłonimy króla Europy, a potem króla świata.
Pojedynek Prochazka vs Rakić możecie obstawić u legalnego polskiego bukmachera Superbet.