Choć Jake Paul dopiero niedawno podpisał kontrakt z federacją MMA, to już od dawna postawił się w roli obrońcy praw fighterów. Teraz ma szersze pole do działania w tym zakresie, ale jego działania nie podobają się byłemu mistrzowi UFC, Michaelowi Bispingowi.
Znany z YouTube’a pięściarz Jake Paul nie rezygnuje z zawodowego boksu, gdzie w 6. walkach nie zaznał jeszcze porażki. „The Problem Child” ogłosił jednak niedawno, że podpisał kontrakt z Professional Fighters League i niedługo zadebiutuje w MMA. Nie wejdzie jednak do turnieju o milion dolarów – swoje pojedynki będzie toczył w współtworzonej przez siebie dywizji Super Fight.
Paul kontynuuje przy okazji swoją kampanię, która ma na celu poprawienie sytuacji zawodników. Dlatego też ci, którzy będą brali udział w nowym tworze PFL otrzymają 50% przychodów za sprzedaż PPV. To pierwsze aktywne działanie Jake’a w tym kierunku, gdyż wcześniej jedynie wystosowywał postulaty wobec Dany White’a między innymi o podniesienie minimalnej płacy, czy opiekę zdrowotną.
Oczywiście dołączenie i ogłoszenie „The Problem Child” spodobało się wielu tym, którzy mają umowy z Professional Fighters League. Tymczasem były mistrz wagi średniej UFC, Michael Bisping, zaatakował pięściarza-Youtubera na łamach swojego podcastu „Believe You Me” punktując między innymi, że zawodnicy, którzy nie będą częścią Super Fight Division nie otrzymają profitów.
„Raz jeszcze powtórzę, Jake Paul – pi***olisz od rzeczy, brachu. Dbasz tylko o siebie, co jest zrozumiałe. Wszyscy tak robimy. Ale przestań stawiać się w roli wybawcy, który stoi na czele tego ruchu. Po prostu starasz się iść do przodu, ale zasłaniasz się tym, że dbasz o zawodników… Skończ z tym aktorzeniem, dość tej maskarady.”