Justin Gaethje nastawia się na długą przerwę od startów w UFC

Justin Gaethje nastawia się na długą przerwę od startów w organizacji UFC. Amerykanin uważa, że zrobił wszystko co w jego mocy i skoro Dana White wciąż planuje zestawienie Makhachev vs. Oliveira to Gaethje zamierza poczekać na rozstrzygnięcie tego pojedynku.

Justin Gaethje udzielił wywiadu stacji ESPN. Ton wypowiedzi Amerykanina nie był zbyt optymistyczny. Gaethje jest rozczarowany faktem, że sprawy w kategorii lekkiej skomplikowały się w związku z urazem Charlesa Oliveiry.

Gaethje otrzymał ofertę wejścia na zastępstwo jednak ważył zbyt wiele i nie byłby w stanie w tak krótkim czasie zbić wagi. W miejsce kontuzjowanego Brazylijczyka wskoczył więc Alexander Volkanovski. Islam Makhachev pokonał Volka po raz drugi i obronił mistrzowski pas.

Gaethje spodziewał się, że organizacja UFC zechce zestawić go z Makhachevem jednak Dana White szybko zakomunikował dziennikarzom i fanom, że jego zdaniem Charles Oliveira nadal jest pretendentem numer 1 i dojdzie do rewanżowego starcia Brazylijczyka z Dagestańczykiem.

Justin Gaethje skomentował sprawę w rozmowie z ESPN. Oto co powiedział zdobywca pasa BMF:

„Z kim mam walczyć? Nie ma nikogo. Zrobiłem co miałem zrobić… nie wiem co jeszcze miałbym zrobić? Jeśli chcą zrobić walkę Makhachev – Oliveira 2 to znaczy, że zawalczę ze zwycięzcą we wrześniu lub październiku. Nie mam problemu z poczekaniem na to starcie. Wraz z wiekiem jako zawodnik rozumiesz, że jest to szansa na pracę nad siłą, nad technikami, okres do wykorzystania na szlifowanie umiejętności i formy. Wykorzystam więc w pełni ten czas, tak by być jak najlepiej przygotowanym do walki o pas.”

Justin Gaethje ostatni pojedynek stoczył pod koniec lipca kiedy na gali UFC 291 znokautował Dustina Poiriera. Biorąc pod uwagę terminy wymienione przez Gaethje w wywiadzie wygląda na to, że Amerykanin jest gotów spędzić łącznie nawet 15 miesięcy poza octagonem UFC.