0
0
0
Jorge Masvidal przegrał z Gilbertem Burnsem na gali UFC 287. „Gamebred” po tym pojedynku postanowił zakończyć karierę. Masvidal był gościem w programie MMA Hour gdzie nie szukał żadnych wymówek i przyznał wprost, że nie jest już tym samym zawodnikiem co kiedyś.
Jorge Masvidal uległ Gilbertowi Burnsowi i nie tylko utracił szansę na myślenie o kasowych pojedynkach w organizacji UFC co po prostu podjął decyzję o zakończeniu kariery. Oczywiście mowa tu o MMA bo niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy „Gamebreda” w bokserskim ringu, wszak zawodnik realizuje się jako promotor i posiada własną organizację pięściarską.
Masvidal był gościem w programie MMA Hour i na antenie nie szukając żadnych wymówek, otwarcie przyznał jaka jest prawda:
„Wiecie co? Miałem obóz przygotowawczy bez żadnej kontuzji, wręcz idealny camp. Jeden z najlepszych jakich miałem w życiu. Po prostu perfekcyjny, nawet nie miałbym w jaki sposób szukać wymówek, że bolało mnie kolano czy miałem inny uraz. Nic takiego nie miało miejsca. Kiedy jednak walczyłem z Gilbertem w trakcie wymian zabrakło mi możliwości wrzucenia wyższego biegu. Straciłem blask, myślałem że jak uderzę to on mocniej odczuje te ciosy, nic takiego jednak nie miało miejsca. To było długie 20 lat, taka prawda.”
0
0
