Daniel Cormier szczerze wypowiedział się na temat potencjalnego starcia Jona Jonesa ze Stipe Miocicem. Ten pojedynek ma się odbyć już około lipca i będzie pierwszą obroną pasa przez „Bonesa”.
Amerykanin powrócił do akcji po długiej przerwie na minionej gali UFC 285. Debiutujący w wadze ciężkiej Jones był faworytem, choć wiele osób podkreślało, że Ciryl Gane to czołowy fighter królewskiej kategorii i wcale nie będzie z nim tak łatwo. Jon jednak szybko zrobił co chciał, sprowadził pojedynek do parteru, a tam poddał Francuza już w 2 minuty i 4 sekundy.
Już chwilę później zapytany przez Joe Rogana champion wyraził dużą chęć na spotkanie z dla wielu najlepszym ciężkim w historii, Stipe Miocicem. Doprowadzić do tego zestawienia bardzo chce Dana White i podobno wstępnie ustalono, że dojdzie do niego na lipcowej gali UFC 290.
Głos na temat tego starcia na swoim kanale YouTube zabrał Daniel Cormier. Obecny komentator organizacji przyznał, że jeśli „Bones” zaliczy kolejny pełen dominacji występ, to wystraszy wręcz resztę stawki królewskiej kategorii wagowej.
„Jego debiut nie mógł się potoczyć lepiej. I dla niego, i dla jego teamu, i dla UFC… Ale pozwólcie, że zadam pytanie: co, jeśli Jones zrobi co obiecał i zdominuje Stipe? Po tym od razu pojawia się pytanie: kto z dywizji mógłby mu zagrozić? To przerażająca myśl.”
„DC” wypowiedział się również na temat przygotowania mentalnego, z jakim obaj wejdą do klatki. Zdaniem byłego podwójnego mistrza UFC „Bon Gamin” zjadła trema, ale tak nie będzie w przypadku Stipe.
„Jones ma takie umiejętności parterowe, których większość ciężkich nawet nie widziało. Ciryl Gane wyglądał na zszokowanego. Stipe Miocic nie będzie aż tak zaskoczony, gdy zamknął się drzwi klatki. Ale też Jon nie będzie przerażony stojąc na przeciwko najlepszego fightera wagi ciężkiej wszechczasów.”