Henry Cejudo na gali UFC 288 zmierzy się z Aljamainem Sterlingiem. Cejudo powróci do UFC po trzyletniej przerwie i będzie starał się pokonać aktualnego mistrza kategorii koguciej. Henry mocno skrytykował organizację UFC za bierną postawę po utracie co-main eventu Beneil Dariush vs. Charles Oliveira.
Henry Cejudo wróci do zawodowych startów po trzyletniej przerwie i nie podoba mu się aktualne zachowanie matchmakerów organizacji UFC. Cejudo powiedział, że zaskoczyło go to jak rozegrała się sytuacja po kontuzji Charlesa Oliveiry.
„Wiecie, że Oliveira wypadł z UFC 288. Walczę na tej gali w walce wieczoru, a Charles był w co-main evencie. Teraz nie ma tam walki. Do wszystkich zawodników, którzy chcą toczyć wielkie pojedynki i chcą być aktywni, mam dla was wiadomość, po prostu musicie ze sobą walczyć, podejmować wyzwania. Nie będziecie już młodsi, korzystajcie z chwili. Myślałem, że po kontuzji Oliveiry matchmakerzy załatwią pojedynek Beneil Dariush vs. Dustin Poirier z zapewnieniem, że wygrany otrzyma title shota.”
Cejudo martwi się, że brak drugiej dużej walki wpłynie na ilość sprzedanych subskrypcji PPV:
„To by było coś co by sprawiło, że liczba sprzedanych PPV by wzrosła. Słuchajcie ja nie walczyłem trzy lata, a Aljo nie jest jakoś specjalnie kochanym przez fanów zawodnikiem. Wiecie o co chodzi? Potrzebujemy tego mocnego co-main eventu, który dodatkowo wznieci ogień. Jeśli co-main eventem będzie walka kobiet których nikt nie zna, to po prostu będzie wina UFC.”