

Choć Tomasz Adamek odniósł pewną wygraną będzie chciał najszybciej zapomnieć o tym co wydarzyło się po gali. Góral został wyprowadzony z samolotu przez straż graniczną.
Wygląda na to, że nie potwierdziły się słowa Tomasza Adamka przekazane dziennikarzom Faktu. Były mistrz świata w rozmowie z przedstawicielami gazety miał przekazać, że po walce wypił trochę wina, a rano jedno piwko.
Okazuje się, że Adamek nie tylko został wyproszony z samolotu, co został z niego wyprowadzony przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wszystko przez to, że „Góral” nie wykonywał polecenia kapitana oraz obsługi samolotu i opuścił go dopiero kiedy w samolocie zjawili się strażnicy.
Więcej światła na całą sprawę rzuciła rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Odziału Straży Granicznej. Pani Dagmara Bielec w rozmowie z portalem Sport.pl powiedziała:
– Na pokład samolotu weszli funkcjonariusze Straży Granicznej, następnie pasażer został wezwany przez nich do zachowania zgodnego z prawem i pouczony o możliwości użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego w przypadku niewykonywania wydanych poleceń. Mężczyzna, zachowując się spokojnie, w asyście strażników granicznych, dobrowolnie opuścił samolot.
Do sieci wyciekły także wyniki badania alkomatem, któremu poddany został Tomasz Adamek. Okazało się, że były mistrz świata w boksie miał 1,22 promila alkoholu we krwi.