Mocna riposta menedżera Przybysza do Lewandowskiego! „Pewnych rzeczy się nie kupi…”

Martin Lewandowski w ostrych słowach skomentował pomysł protestu wyniku walki Wikłacz vs Przybysz. Przy okazji oberwało się menedżerowi Sebastiana, który odpowiedział szefowi KSW.

Main event ostatniej gali największej polskiej federacji MMA przebiegał zgodnie z oczekiwaniem kibiców. Szybkie tempo, zwroty akcji, aktywna walka zarówno w stójce, jak i w parterze. Niestety jednak czwarta potyczka Wikłacz vs Przybysz zakończyła się po przypadkowym faulu mistrza.

Jakub wyprowadził soccer kicka, po którym lekarz nie dopuścił „Sebicia” do walki. Sędzia Marc Goddard odjął faulującemu 2 punkty i zarządził techniczną decyzję. Po redukcji na kartach widniał remis. Menedżer Seabstiana Przybysza Artur Ostaszewski zapowiedział w tej sprawie protest.

Pomysł ten nie spodobał się Martinowi Lewandowskiemu, który w ostrych słowach wypowiedział się na temat ten, jak i samego Ostaszewskiego na kanale Klatka po klatce. Więcej o tym przeczytasz -> TUTAJ.

Menedżer „Sebicia” odpowiedział szefowi KSW na Twitterze pisząc: „Pewnych rzeczy się nie kupi, np. klasy. Tyle w temacie. Dobrej niedzieli.” Odpisał też na sugestie fanów, którzy nawiązując do słów Lewandowskiego sądzili, iż trenerzy namawiali Przybysza na symulację.

„Żeby udawał? Medycy byli przerażeni jego stanem. Nic nie wie, majaczy, ma złamaną rękę i wstrząs mózgu – lekarze KSW wysłali go do szpitala na tomograf głowy.”

 Loading ...