Leon Edwards obronił wczoraj tytuł wagi półśredniej na londyńskiej gali UFC 286. I choć w teorii poznaliśmy kolejnego przeciwnika, na horyzoncie jawi się kolejny superfight mistrza z mistrzem!
Angielski champion zszokował cały świat nokautując w ubiegłym roku Kamaru Usmana na minutę przed końcem ich walki i detronizując go w dywizji do 170. funtów. Wcześniej Nigeryjczyk zdecydowanie dominował i był na najlepszej drodze do kolejnej obrony przez decyzję. W 2015 roku również werdyktem arbitrów pokonał Leona Edwardsa.
O ile na UFC 278 „Rocky” zakończył walkę przed czasem, o tyle nie udało mu się to wczoraj w Londynie. Kamaru Usman był kilkukrotnie naruszony przez angielskiego mistrza, a do tego kompletnie nie radził sobie ze sprowadzeniem walki do parteru. Edwards ostatecznie zwyciężył większościową decyzją sędziów, a tytuł UFC pozostaje na Wyspach.
Naturalnym pytaniem jest oczywiście: kto jest kolejnym pretendentem? Dana White powiedział na konferencji prasowej po UFC 286, że „Rocky” spotka się z Colbym Covingtonem. Amerykanin pełnił rolę zawodnika rezerwowego, wypełnił limit i do ostatniej chwili był gotów wskoczyć do main eventu. W ostatnich 11. walkach „Chaos” wygrywał aż 9-cio krotnie, ulegając jedynie Kamaru Usmanowi.
Sam Edwards nie wydawał się jednak być przekonanym co do pozycji Covingtona, gdy tylko jego nazwisko padło z ust Daniela Cormiera. Anglik z chęcią przyjąłby większe wyzwanie, a takowe padło już chwilę po jego wygranej nad Nigeryjczykiem. Islam Makhachev wyzwał Leona za pośrednictwem Twittera!
„W kolejnej walce chcę się bić z Leonem. Październik, Abu Zabi” – napisał Rosjanin, który w lutym obronił koronę wagi lekkiej przeciwko Alexandrowi Volkanovskiemu.
I want Leon next, October in Abu Dhabi 👊🏼
— Makhachev Islam (@MAKHACHEVMMA) March 19, 2023