Cory Sandhagen pokonał Roba Fonta w walce wieczoru gali UFC w Nashville. Tuż po gali na zawodników spadła fala krytyki. Zarówno fani jak i eksperci uznali pojedynek za niezwykle nudny i jednostronny. Okazuje się, że Sandhagen mimo dominującej wygranej nie mógł zademonstrować pełni swych umiejętności.
Cory Sandhagen pewnie wypunktował Roba Fonta w main evencie gali UFC w Nashville. Na zawodnika spadła spora fala krytyki, a w sieci pojawiła się nawet informacja o tym, że Dana White opuścił halę w trakcie walki!
Teraz Cory Sandhagen wyjaśnił za pośrednictwem instagrama przyczyny takiej, a nie innej postawy w octagonie. Biorąc pod uwagę wypowiedź Amerykanina należy bez wątpienia pochwalić go za fakt, że nie tylko przetrwał pełen dystans, lecz także odniósł zwycięstwo.
„W pełni zerwałem triceps w pierwszej rundzie. Jedną ręką nie mogłem wcale wyprowadzać ciosów i atakować łokciem. Gówniane uczucie, robiłem co mogłem żeby wygrać walkę. W tym tygodniu przejdę operację, wkrótce wrócę!”
Choć wypowiedź Sandhagena kończy się optymistycznie to zerwanie tricepsa nie jest urazem łatwym do zaleczenia, wielokrotnie po takiej kontuzji trzeba pracować pół roku lub nawet rok, aby odzyskać „pełny zakres ruchu”.
0
0
0
