Bardzo ciekawych informacji dowiedzieliśmy się po powrocie Jiriego Prochazki do Czech. Były już mistrz wagi półciężkiej UFC zdradził, że… to federacja naciskała, by zawakował pas!
Po zdobyciu tytułu przed kilkoma miesiącami na UFC 275, Jiri Prochazka zdecydował się dać rewanż poprzedniemu mistrzowi – Gloverowi Teixeirze. Czech nie był zadowolony ze swojego występu i trzeba mu przyznać rację. Gdyby nie udało mu się założyć w ostatnich sekundach duszenia, Brazylijczyk wciąż byłby mistrzem. Wygrywał on bowiem na kartach sędziowskich.
Starcie numer 2 miało mieć miejsce na UFC 282, które już w ten weekend odbędzie się w Las Vegas. Prochazka doznał jednak kontuzji prawego barku i zawakował tytuł. O ten zmierzą się bohaterowie nowego main eventu: Jan Błachowicz oraz Magomed Ankalaev. Sprawdź typy na UFC 282.
Wszystkie wiadomości wskazywały na to, że „Denisa” chciał zawakować tytuł. W swoim poście informacyjnym dla fanów w social mediach napisał „po konsultacji z władzami…” i zostało to poruszone w wywiadzie dla Sport.cz. Okazuje się, że Prochazka ani myślał oddawać tytułu!
– Nie chcę tego w ogóle komentować, ale to był pomysł UFC. Po rozmowach z nimi podjęliśmy tę decyzję. Nie jest dla mnie żaden problem, aby inni mogli walczyć o ten pas, jeśli obiecano mi, że w następnej walce spotkam się z mistrzem. „Show must go on!”, jak to mówi Dana White.
– UFC próbowali mnie w tym temacie trochę nastraszyć, abym oddał pas innym. Wydaje mi się, że dlatego opowiadali, że będę potrzebował 9-12 miesięcy, aby wrócić do treningu na pełnych obrotach. Po konsultacjach ze specjalistami i chirurgami wiem, że nie potrwa to dłużej niż pół roku. Tak przynajmniej nam powiedziano.
Czy sprawa została podkoloryzowana? Tego nie wiadomo. Lekarze, podobnie jak zawodnicy, mają różne doświadczenia i mogą mylić się co do oceny urazów. Nie można też wykluczać tego, że UFC chciało wprowadzić taką narrację, by potem przedstawić Prochazkę jako fightera, który „pokonał swój organizm”.
Jiri urazu doznał w jednostce UFC w Las Vegas, gdzie szykował się do gali z numerem 282. W szatni spotkał Francisa Ngannou, który również ma swoje przeboje z władzami organizacji. Kameruńczyk podzielił się z Czechem swoim zdaniem.
– Poradził mi, żeby nie słuchać żadnych rad UFC i nie wakować pasa. Odpowiedziałem, że wszystko mi jedno, ale on stwierdził, że to ma znaczenie i powinienem bardziej o to dbać. Dla mnie sprawa jest prosta. Za jakieś pół roku wrócę i wezmę, co do mnie należy.
Gale UFC obejrzysz za darmo w Fortuna TV. Wystarczy zarejestrować się tutaj. Na start otrzymasz również darmowe 20 zł do wykorzystania na dowolny zakład oraz zakład bez ryzyka do 600 zł. Warto pamiętać, że Fortuna posiada szeroki wybór zakładów na wszystkie gale UFC, co najważniejsze można łączyć ze sobą wiele zdarzeń np. zwycięzcę pojedynku i czas jego trwania.
Klikając w powyższy banner przechodzisz do rejestracji, która zajmuje dosłownie 30 sekund! Następnie możesz cieszyć się z darmowej transmisji gal UFC i 20 zł, które otrzymasz za samo otwarcie konta.