Szef GROMDY porównał zarobki w organizacjach. „Kubiszyn za pierwszą walkę freakową dostał…”

S
0
Opublikowano: 21 listopada 2022

Mariusz Grabowski, czyli szef organizacji GROMDA, gdzie odbywają się krwawe walki na gołe pięści w ostatnim wywiadzie odniósł się do zarobków swoich zawodników.

GROMDA to federacja, która wypromowała kilka głośnych nazwisk. Między innymi za sprawą tej organizacji zrobiło się głośno o Denisie Załęckim, który następnie stworzył swoją własną federację The War, gdzie kibice oglądają grupowe starcia 3 na 3, czy 5 na 5 i organizowane tam są tzw. legalne ustawki. Popularny „Bad Boy” następnie zawalczył dla EFM Show, a aktualnie toczy pojedynki dla federacji High League.

Z GROMDY do freak fightów przeszedł również pierwszy zwycięzca wielkiego finału Mateusz „Don Diego” Kubiszyn, który pokonał w głośnym starciu Krystiana „Tysona” Kuźmę. Z całą pewnością nie są to jedyni zawodnicy, którzy myślą o przejściu podobnej drogi, gdyż walka dla federacji freakowych zapewnia duży rozgłos, a co za tym idzie większe wypłaty.

Mariusz Grabowski o zarobkach w GROMDZIE

W ostatnim wywiadzie dla portalu bokser.org Grabowski zapewnił, że nie wszyscy zawodnicy we freak fightach dostają wielkie pieniądze na start. Między innymi potwierdził to na przykładzie Kubiszyna, który w grudniu stoczy drugą walkę dla High League i zmierzy się z Damianem Janikowskim.

– „To nie jest tak, do końca, że zawodnik idzie z GROMDY i ma boksować dla federacji freakowej, to on dostaje dużo większe pieniądze, niż w GROMDZIE. Nie ma takiej możliwości.” zapewnia Grabowski

Wiadomo, że są jednostki albo przypadki, ale tych zawodników dużo nie ma. Myślę, że ci zawodnicy, czy Kubiszyn, czy inni, mogę powiedzieć, że za pierwszą walkę dostał mniejsze pieniądze, niż dostał w GROMDZIE.” – dodał kolejno.

Grabowski nie ukrywa również, że prawdziwi sportowcy jak ci walczący w GROMDZIE, mogą mieć też duży problem ze znalezieniem rywala. Jeśli chodzi o umiejętności jest ogromna różnica i wielu przeciwników może nie być zainteresowanych takimi zestawieniami.

– „To nie jest tak, że wszyscy dostają takie pieniądze. To tak nie działa i tak nie jest. Z punktu widzenia FAME czy High League jakim sensem jest branie Tołkaczewskiego, Domalika czy innych, jak to są stricte sportowcy, którzy mogą krzywdę zrobić tym youtuberom i celebrytom.

– „W przypadku Kubiszyna zestawienie z Janikowskim czy Załęckim miało sens. W dalszej drodze, żeby zestawiać Kubiszyna z innym zawodnikiem, to jest problem. Ja wiem, jaki był problem, żeby znaleźć rywala, stąd jest Janikowski, bo większość nie chciała, odmawiała, albo chciała duże pieniądze.

Na koniec podkreślił – „Dlatego myślę, że GROMDA co do gaży, które wypłacamy zawodnikom czołowym i wiodącym pierwsze skrzypce, to myślę, że są niezłe, nawet większe, jak te początkowe na federacjach freakowych.

Źródło: YouTube

Zostaw ocenę
0
1