Wczoraj w Arenie Puławy odbyła się trzecia gala organizacji Strife. W karcie walk znalazło się kilku dobrze znanych zawodników jednak bez wątpienia najbardziej rozpoznawalnym uczestnikiem wydarzenia był Piotr Strus. Jak się jednak okazało nie był to udany występ zawodnika z Warszawy. Trzeba natomiast docenić świetny powrót Kacpra Karskiego po 6-letniej przerwie.
Walka wieczoru była w zasadzie pojedynkiem przebiegającym pod dyktando Kacpra Karskiego. Wiele osób było zatem zdziwionych werdyktem i rozbieżnością w punktacji sędziów. Dwóch sędziów punktowało bowiem pojedynek 30:27 dla Karskiego natomiast jeden wypunktował zupełnie odmiennie 29:28 dla Strusa. Wątpliwe by można było zrzucić winę za tak diametralnie odmienne spojrzenie na przebieg starcia na „złe” miejsce i „słabą” widoczność.
Wracając do samej walki, wielkie słowa uznania dla Kacpra Karskiego, który powrócił do startów po bardzo długiej 6-letniej przerwie, a mimo to sprawił, że to Piotr Strus wyglądał na „zardzewiałego”. Młodszym fanom przypominamy, że Kacper Karski już w 2013 roku walczył dla prestiżowej brytyjskiej organizacji Cage Warriors, więc jak chodzi o poziom sportowy to zawsze był zawodnik o więcej niż solidnych umiejętnościach.
Wyniki gali Strife 3:
Karta główna:
Kacper Karski (8-3) pokonał Piotra Strusa (15-8-2) po niejednogłośna decyzji sędziów
Bartłomiej Kopera (12-7) pokonał Emersona Nascimento (18-11-1) po jednogłośnej decyzji sędziów
Piotr Walawski (10-8-1) pokonał Adama Biegańskiego (7-5) po jednogłośnej decyzji sędziów
Hugo Deux (2-0) pokonał Jana Stanovsky’ego (0-1) po jednogłośnej decyzji sędziów
Michał Choiński (2-0) pokonał Dariusza Sierheja (2-5) przez TKO w pierwszej rundzie
Mariusz Michalczuk (2-2) pokonał Karola Kutyłę (6-6) przez poddanie w pierwszej rundzie
Patryk Grabowski (2-1) pokonał Szymona Września (5-6) przez TKO w pierwszej rundzie
Karta wstępna:
Bartosz Kowal (1-0) pokonał Łukasza Nowaka (1-2) przez KO w drugiej rundzie
Sanjar Yusupov (2-0) pokonał Oleksandra Popova (0-1) przez KO w pierwszej rundzie
Damian Tokarski pokonał Kacpra Cholewę po jednogłośnej decyzji sędziów