0
0
0
Legendarny zawodnik kategorii piórkowej UFC Jose Aldo może mieć w najbliższym czasie niemałe kłopoty. Jeden z brazylijskich portali dotarł do informacji, które mogą wskazywać na skandal finansowy z udziałem emerytowanego fightera i jego żony!
W sierpniu ubiegłego roku Jose Albo wystąpił po raz ostatni w MMA. Na gali UFC 278 zmierzył się z Merabem Dvalishvilim, a już wcześniej zapowiedział, że jeśli zaliczy porażkę, to odejdzie, gdyż nie interesują go inne pojedynki, niż mistrzowskie. Słowa dotrzymał i niedługo po przegranej przez decyzję z Gruzinem potwierdziły się informacje o zakończeniu kariery.
Choć Brazylijczyk miał jeszcze jedno starcie na kontrakcie, to federacja zgodziła się puścić go wolno. To oczywiście dało mu możliwość wystąpienia tak w innej organizacji, jak i w innej dyscyplinie i wiele wskazuje na to, że niedługo zobaczymy go w bokserskim ringu. Według „telecomasia” debiut Jose Aldo ma nastąpić 10 lutego, choć szczegóły, jak nazwisko rywala, waga, czy ilość rund nie są jeszcze znane.
Emerytowany zawodnik MMA znalazł się tymczasem pod ostrzałem brazylijskich mediów. Niewykluczone, że „Junior” ściągnął na siebie ich uwagę goszcząc od niedawna w swojej posiadłości byłego prezydenta Kraju Kawy, Jaira Bolsonaro. Wszystko rozchodzi się o domniemaną defraudację pieniędzy.
Jak podał portal „Extra„, Jose Aldo wraz z żoną, Viviane Pereirą Oliveirą, miał otrzymywać rządowe środki pomocy. Te były skierowane do najbiedniejszych rodzin w Brazylii w związku z szalejącą pandemią. Nazwisko małżonki byłego mistrza UFC widziane było na stronie poświęconej publicznym finansom. Szkopuł w tym, że pani Pereira Oliveira podobno nie była zarejestrowana na platformie programów społecznych, przez co żadnych środków otrzymać nie powinna. Sama skomentowała to krótko w social mediach:
„Tylko dlatego, że gościmy w naszym domu Bolsonaro, lewicowcy węszą w naszym życiu. Nigdy nie otrzymałam, ani nie rejestrowałam się po żadną nagłą pomoc.”
0
0
