Paul Felder, były zawodnik UFC który aktualnie pracuje jako komentator gal najlepszej ligi MMA na świecie wypowiedział się na temat przejścia Jona Jonesa do kategorii ciężkiej. Felderowi podoba się to rozwiązanie jednak żałuje, że to wszystko zajęło tak wiele czasu.
Już w trakcie gali UFC Vegas 67 okazało się, że Jon Jones wreszcie powróci do octagonu. Nie będzie to jednak powrót do kategorii półciężkiej, a debiut w królewskiej dywizji. Na początek Jonesa czeka nie lada wyzwanie bo zmierzy się z Cirylem Gane w walce o pas kategorii ciężkiej. Zawodnik potwierdził to zestawienie w trakcie treningu. Jon Jones potwierdza walkę o pas z Cirylem Gane na UFC 285! [VIDEO].
Paul Felder, weteran organizacji UFC który aktualnie pracuje jako komentator wypowiedział się na temat sytuacji Jonesa.
„Myślę, że tak długo jak będzie w stanie wykorzystać elementy, które sprawiły że stał się taką gwiazdą to w kategorii ciężkiej może mu nawet być łatwiej. W dywizji półciężkiej zarówno pod względem siły jak i szybkości zawodnicy byli na podobnym poziomie, a mimo to Jones wykorzystywał swoje IQ i był w stanie znaleźć luki w grze rywali. Jeśli ponowi to w kategorii ciężkiej, jeśli sprawi że ci wielcy goście będą wyprowadzać mocne i niecelne ciosy to jestem przekonany, że Jon wykorzysta to, znajdzie odpowiedni kąt i miejsce do tego by skontrować i wygrywać w efektownym stylu.”
Jon Jones w przeszłości sam wspominał o tym, że czasem w trakcie przygotowań ciężko było mu skupić się na celu wiedząc, że wejdzie do octagonu z zawodnikiem, który niczym wielkim go nie zaskoczy. Felder odniósł się także do tej sprawy:
„Nie chcę powiedzieć, ze Jones stał się leniwy pod koniec swojej przygody z kategorią półciężką, ale zlał wszystkich i w ostatnich walkach było widać, że brakowało mu motywacji przez co jego występy wydawały się mdłe, nie były tak efektowne jak poprzednie i stały na bardziej wyrównanym poziomie. Przejście do kategorii ciężkiej to dobra decyzja, teraz już nie będzie mówił że to jego dwunasta obrona, teraz musi wejść do octagonu i udowodnić swoją wartość, myślę że będzie chciał wysłać jasny przekaz – jestem tu, to ja jestem najlepszy.”
Na sam koniec Felder przyznał, że jako zawodnik który był związany ze sportem wiele lat wie, że dla zawodników MMA czas płynie nieubłaganie i w pewnym momencie następują w organizmie zmiany, które nie pozwalają na toczenie pojedynków na tak wysokim poziomie jak wcześniej.
„Wpuśćmy go w końcu do tego octagonu, dajmy mu możliwość zawalczenia zanim dojdzie do momentu, że będziemy szukać wymówek i zaczniemy mówić o tym: 'Jak dobry mógłby być Jon Jones w kategorii ciężkiej, gdyby przeszedł wyżej kilka wcześniej’. Po prostu nienawidzę tego, że to wszystko zajęło tyle czasu.”