

Mirosław Okniński ponownie wypowiedział się o swoim byłym podopiecznym, Mariuszu Pudzianowskim. Trener Akademii Sportów Walki Wilanów porównał strongmana do innego swojego zawodnika, Szymona Kołeckiego.
Okniński był pierwszą osobą, która wprowadzała popularnego „Pudziana” do świata sportów walki. Pod jego wodzą Mariusz stoczył łącznie 3 walki, ale panowie rozstali się już po pierwszej porażce. O ile Pudzianowski szybko poradził sobie z Marcinem Najmanem i wygrał przez decyzję z Yusuke Kawaguchim, to przegrał z Timem Sylvią.
Założyciel i trener Akademii Sportów Walki Wilanów niejednokrotnie niepochlebnie wypowiadał się o „Pudzianie”, czego ten zresztą nie pozostawiał bez odpowiedzi. Mirosław Okniński zmienił jednak zdanie o swoim byłym podopiecznym, który ma ogromny wkład w wypromowanie MMA w Polsce.
W rozmowie z Arturem Przybyszem szkoleniowiec przyznał, że Pudzianowski mógłby o wiele więcej osiągnąć. Założyciel Akademii Sportów Walki Wilanów porównał go do Szymona Kołeckiego, z którym Mariusz przegrał w 2019 roku. Zdaniem Oknińskiego sztangista jest znakomitym przykładem, co można osiągnąć ciężkimi treningami, czego brakuje byłemu strongmanowi.
„Ja Mariusza nawet lubię. Po prostu szkoda mi jego potencjału. Można było to inaczej wykorzystać… Najbardziej jestem zadowolony z pracy z Kołeckim. Wyznaczamy zadania, on je realizuje i są efekty. Na 11 walk wygrał 10. Tylko jedną przegrał. Jest pracowity, solidny i mądry. A Pudzianowski jest średnio mądry, jeśli chodzi o pracowitość, to robi to, co lubi, a nie to, co powinien robić. Ale ja go lubię. Ma ogromny wkład dla polskiego MMA, ma czarny pas w promowaniu polskiego MMA.”
Co by nie powiedział o Maruiszu Pudzianowskim, świętym nie jest i wiele można mu zażucić ale nie lenistwo. Łatwo jest usiąść w domu i krytykować nie tylko jego jako zawodnika ale rownież innych zawodników. To naprawde ciężka charórwa. Liznęłem amatorsko tego rodzaju sportów przez wiele lat i przynajmniej częściowo wiem ile trzeba włożyć wysiłku w przygotowaniu sie do zawodów. Druga sprawa Mariusz ma 46 lat i powiem szczerze, że nie mam pojęcia skąd On jeszcze bierze wogóle chęci do przygotowań do zawodowych walk w mma. Inna sprawa trenować na codzień a inna sprawa czynnie zawodowo to dalej robić. Wieku nie oszukasz i z roku na rok On ma co raz ciężej. To też trzeba wziąść pod uwage. Pozdrawiam.