0
2
0
Mateusz Rębecki udzielił wyjątkowo szczerej wypowiedzi po przegranej z Diego Ferreirą. Zawodnik wskazał czego zabrakło podczas obozu i samej walki z Brazylijczykiem.
Mateusz Rębecki to były mistrz organizacji FEN, który po przenosinach do Ameryki szybko zaczął budować sobie nazwisko w UFC. Rębecki najpierw wygrał w programie Dana White’s Contender Series, a następnie zanotował serię trzech zwycięstw z rzędu w octagonie UFC.
Niestety w ostatnim występie Mateusz zanotował porażkę z Diego Ferreirą. Zawodnik ze Szczecina w programie Oktagon Live otwarcie wskazał co zawiodło podczas przygotowań do walki, oraz czego zabrakło w trakcie pojedynku.
– Uważam, że troszeczkę tutaj odpuściłem, ciężko mi to powiedzieć. Zaniedbałem może te przygotowania. Ciężko trenowałem, ale wydaje mi się, że w niektórych sytuacjach, w których powinienem coś zrobić, poprawić, tego nie robiłem. Może na początku przygotowań nie zrobiłem tej bazy, tylko od razu wszedłem w treningi. Nie oszukujmy się, bierzmy to na klatę – wydolność, problemy z wydolnością.
– Wiele rzeczy się nałożyło na siebie. Na pewno przygotowania i w pewnym momencie nie wytrzymałem tej presji. Jestem zły na siebie. Z drugiej strony, ciągle wygrywałem i być może to była konsekwencja, że uśpiłem swoją czujność.
Kiedy Mateusz Rębecki chciałby wrócić do octagonu? Okazuje się, że reprezentant Berserkers Team liczy na szybki powrót i chciałby stoczyć kolejną walkę już we wrześniu.
– Chciałbym jak najszybciej się bić. Najlepiej wrzesień, październik i w tym czasie zrobić maksymalną wydolność, jaką można zbudować i wtedy zobaczyć jak to wyjdzie w praktyce. Czy to była wina przygotowań, czy głowa, czy coś innego nie zagrało?
2
0
