Mateusz Gamrot chciałby walczyć jak w PRIDE

Mateusz Gamrot chciałby walczyć na zasadach podobnych do tych z pierwszych gal PRIDE!

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 01 sierpnia 2023

Mateusz Gamrot powróci do octagonu we wrześniu. Polak stoczy pojedynek z Rafaelem Fizievem. Gamer w rozmowie z Tomaszem Dębkiem z gazety FAKT przyznał, że obecne zasady i regulamin walk sprawiają, że pojawia się wiele kontrowersji odnośnie sędziowania. Gamrot znalazł na to rozwiązanie i zasugerował podobne zasady do tych z pierwszych gal PRIDE!

Mateusz Gamrot powróci do octagonu organizacji UFC we wrześniu. Polak zmierzy się z Rafaelem Fizievem. Popularny „Gamer” zabiegał o to starcie od dłuższego czasu. Dedykowany artykuł na temat tego pojedynku znajdziecie tutaj. Mateusz Gamrot vs. Rafael Fiziev walką wieczoru gali UFC we wrześniu!

W trakcie wywiadu udzielonego Tomaszowi Dębkowi z magazynu FAKT, Mateusz Gamrot wypowiedział się między innymi na temat systemu punktowania walk, podziału na rundy oraz przerw między nimi. Taki temat dyskusji oczywiście pojawił się przez werdykt sędziowski starcia Błachowicz vs. Pereira, który został przez wielu uznany za kontrowersyjny.

Okazuje się, że Gamrot jest wielkim fanem rozwiązania znanego choćby z pierwszych gal PRIDE czy UFC. Według Polaka taki powrót do „przeszłości” byłby odpowiednim rozwiązaniem. Młodszym fanom przypominamy, że na pierwszej gali PRIDE walki trwały jedną 30-minutową rundę. Walki na pierwszych galach UFC także toczono na dystansie 1 rundy, która nie była w żaden sposób limitowana czasowo.

W swojej wypowiedzi Gamrot podkreślił, że odstępstwa w punktacji sędziów sprawiają, że jest to mylące i frustrujące zarówno dla samych zawodników jak i dla fanów. Gamrot powiedział, że w obecnej sytuacji ciekawym rozwiązaniem mogłoby być prezentowanie punktacji na tablicy wyników/wyświetlaczu po każdej rundzie.

Co do powrotu do zasad z dawnych lat. Mateusz Gamrot opowiada się za powrotem walk toczonych w jednej rundzie, chciałby także usunięcia przerw między rundami. Pojedynek trwałby piętnaście minut, bez żadnych przerw. Nie byłoby zatem czasu na odpoczynek czy szansy na to, że zawodnik zostanie uratowany przez gong wieńczący koniec rundy tak jak to często bywa aktualnie.

Według zawodnika Czerwonego Smoka i American Top Team to spowodowałoby, że zawodnicy znacznie zmieniliby przygotowania kondycyjne, a także mentalnie musieliby się inaczej nastawić na tak długi bój. Ponad to zmniejszeniu uległyby różnice w punktacji sędziów.

Zostaw ocenę
1
0
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments