Marcin Różalski pojawił się na gali KSW 82 w warszawskim ATM Studio. Popularny „Różal” stawił się w studiu telewizyjnym by wesprzeć młodego Wiktora Zalewskiego. Czy zatem są jeszcze szanse na kolejne występy Różalskiego w klatce?
Dziennikarz Mateusz Kaniowski złapał Marcina Różalskiego na backstage’u gali KSW 82. Reporter spytał byłego mistrza KSW w kategorii ciężkiej o to czy zawalczy na gali XTB KSW Colosseum 2 na Stadionie Narodowym. Oto co odpowiedział Marcin:
„Tak w podziemiach (śmiech). Nie, nie. Jestem tu z taką wizytą bo Wiktor Zalewski walczy, zawodnik z mojego miasta, który gdzieś też przez chwilę był w moim klubie, takim starym klubie kiedy jeszcze go prowadziłem. Kurcze i wiesz taka zmiana pokoleń, kiedyś ja tu walczyłem, teraz ja już jestem zgredem, teraz on walczy. Bardzo go lubię, cenię i dlatego przyjechałem tutaj wesprzeć go pozytywną energią.”
Później Kaniowski skomplementował Różala i przyznał, że zasmuciła go informacja o tym, że nie zobaczymy Marcina w akcji na KSW Colosseum 2. Marcin Różalski szybko wszedł dziennikarzowi w słowo.
„Nie, nie, nie. Super dziękuję ci bardzo, ale nie przesadzajmy ja już nie jestem jakimś tam nazwiskiem bo w MMA nie walczę od poprzedniej gali KSW Colosseum, od stadionu. Później epizod w organizacji DSF, nieudana walka z Joshem, nieudana z Zimmermanem. Jak nie robię MMA to już walk nie będę miał za dużo wiesz o co chodzi. Kurcze nie wiem, tak szczerze to nie mam na siebie planu. Dostał mnie czas, na pewno bardzo bym chciał i tego nigdy nie wyłączę. Całe życie to robię i chcę dalej to robić, ale zdaję sobie sprawę jakie są realia. Teraz jakbym dostał mega fajną ofertę zawodniczą, że znów będzie chęć rywalizacji, tej euforii, przekraczania tych granic no kurwa, nie będę umiał powiedzieć nie. No ale jak sobie myślę, że znów te przygotowania to wszystko to ciężko jest, co ja ci będę mówił.”
Następnie Marcin przyznał, że jest ciągle w treningu:
„No ja jestem cały czas w treningu, ale można powiedzieć, że bardzo dużo razy się zmuszam do tego treningu. Tak kurwa, no wiesz o co chodzi, to nie jest z przyjemności. Są treningi z przyjemności, ale dużo jest takich treningów, tak kurwa no z musu, żeby jednak to zrobić no bo jak nie zrobię to się rozleniwię i wtedy się nie ruszę.”