

Leon Edwards zapewne zaskoczył wielu fanów, ale także i przedstawicieli UFC. Anglik w ostatnim wywiadzie powiedział, że nie wystąpi na lipcowej gali w Londynie. Skąd taka decyzja?
„Rocky” szybko wyjaśnił powód takiej decyzji w rozmowie z dziennikarzami stacji SKY Sports. Oto co powiedział mistrz kategorii półśredniej:
„W ubiegłym roku walczyłem z czasem by się odpowiednio przygotować, dlatego teraz wolałbym stoczyć pojedynek w końcówce roku, najlepiej w Abu Dhabi. Koniec października to perfekcyjny moment, poza tym w tym regionie świata żyje wielu Brytyjczyków. Myślę, że wielu fanów chciałoby mnie tam zobaczyć w akcji na żywo. Nie będę walczył w lipcu w Londynie bo jest to gala z cyklu Fight Night.”
Leon Edwards wykluczył zatem swój udział w mniejszej gali i określił kiedy chce wrócić do startów. Może to postawić organizację UFC w trudnej sytuacji, gdyż kolejny z Anglików, Paddy Pimblett leczy kontuzję i zapowiada, że wróci w listopadzie lub grudniu, zatem na event w lipcu z dużych nazwisk zostaje w zasadzie jedynie Tom Aspinall, który wyzwał do walki Marcina Tyburę. W tym wypadku warto jednak zaznaczyć, że choć jest to dobre zestawienie na europejski rynek to ciężko będzie je „sprzedać” na rynku amerykańskim, co może się odbić na oglądalności wydarzenia.