głowacki o wpadce dopingowej szef ksw komentuje

Krzysztof Głowacki o wpadce dopingowej. Szef KSW komentuje!

Bartosz Sobczak
1
Opublikowano: 03 stycznia 2024

Prawie rok po walce Krzysztofa Głowackiego z Richardem Riakporhe pojawiła się informacja o tym, że Polak został przyłapany na dopingu. Główka zamieścił oświadczenie na ten temat.

Krzysztof Głowacki stoczył walkę z Riakporhe 21 stycznia 2023 roku. Wczoraj dziennikarz Michael Benson poinformował, że Polak zanotował w tym starciu wpadkę dopingową. W organizmie Główki wykryto jedną niedozwoloną substancję – boldenon.

Krzysztof Głowacki zamieścił długie oświadczenie w tej sprawie. Do tematu odniósł się także Martin Lewandowski, czyli jeden z szefów federacji KSW.

Tak prezentuje się oświadczenie Główki zamieszczone w social mediach byłego pięściarza:

– W związku z doniesieniami odnośnie stosowania przeze mnie dopingu, czuję się w obowiązku wydania oświadczenia, głównie do moich kibiców. Przez całą karierę nie stosowałem jakichkolwiek niedozwolonych środków. Walka z Riakporhe odbyła się ponad rok temu. Oczywistym było to, że będę objęty badaniami antydopingowymi, zresztą jak przez całą moją karierę. Byłem pod nadzorem Clean Boxing Program, czyli kontrola antydopingowa miała prawo sprawdzić mnie w dowolnym czasie i miejscu, co też kilkukrotnie czyniła i wyniki były nieskazitelne.

Następnie Głowacki potwierdził, że pierwsze informacje o rzekomej wpadce otrzymał już kilka miesięcy po pojedynku z Anglikiem:

– Po kilku miesiącach po walce z Anglikiem odczytałem wiadomość mailową odnośnie wykrycia w próbce moczu śladowych ilości metabolitu boldenonu. Należy zaznaczyć, że boldenon poprawia apetyt oraz definicję mięśnia, tj. jego jakość, co jest bardzo ważne w sportach kulturystycznych, a zwłaszcza sylwetkowych, co ma się nijak do sportów wytrzymałościowych. Jak można zauważyć podczas walki, nie wyglądałem jak osoba, która ma atletyczną budowę, co potwierdzałoby stosowanie ww. środka.

Krzysztof Głowacki podkreślił, że nie zakończył kariery bokserskiej przez wzgląd na wspomnianą wpadkę. Co więcej nie przetestowano próbki B, ani nie poddano zawodnika kolejnej serii badań.

– Po walce, pod koniec stycznia, rozwiązałem kontrakt z grupą Knockout, a pismo odnośnie dopingu odczytałem znacznie później, w związku z czym sugestie, że zrezygnowałem z kariery bokserskiej przez doping totalnie mijają się z prawdą. Próbka B nigdy nie została zbadana, ani też nie zostałem poddany innym badaniom. Na zakończenie pragnę raz jeszcze podkreślić, że nigdy świadomie nie wziąłem, żadnego niedozwolonego środka i chciałbym, aby to wybrzmiało. Jest mi ogromnie przykro, bo przez całą moją karierę byłem czysty i wszystko co osiągnąłem zawdzięczam swojej ciężkiej pracy. Szczerze mówiąc sam byłem zaskoczony takim wynikiem, ale teraz mogę tylko gdybać i zastanawiać się, czy komuś było na rękę takie rozwiązanie, ale trudno, biorę to na klatkę jak zawsze zresztą.

Tak natomiast sytuację Głowackiego skomentował Martin Lewandowski, współwłaściciel federacji KSW:

– Ewidentnie było to komuś „na rękę”. Kompletnie nie wpływa na naszą współpracę.

Krzysztof Głowacki zapowiedział już powrót do okrągłej klatki KSW na gali KSW 91 w Czechach. Na ten moment nie wiadomo kto będzie rywalem „Główki” niewykluczone także, że plany wobec zawodnika uległy lekkiej zmianie po tym jak federacja ogłosiła event KSW EPIC.

Zostaw ocenę
5
2
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
DON
4 miesięcy temu

w KSW nie potrzebujesz testów,