Wciąż jeszcze nie doczekaliśmy się debiutu Jona Jonesa w kategorii ciężkiej. Sam zainteresowany jednak zdradził już, co osiągnie w 2023 roku.
Za miesiąc minął 3 lata od ostatniej walki byłego już mistrza wagi półciężkiej i uważanego za jednego z najlepszych w historii MMA. „Bones” pokonał wówczas przez dla wielu kontrowersyjną decyzję sędziów Dominicka Reyesa. Kilka miesięcy później ogłosił, że wakuje swój tytuł i podbije królewską kategorię wagową.
Od tamtego czasu pojawiło się wiele filmików Jonesa z treningów, zarówno z sali, jak i siłowni. Niemniej było ogłoszeń w sprawie powrotu Amerykanina do oktagonu. Nikogo nie zdziwiłoby zestawienie Jona z mistrzem dywizji ciężkiej, Francisem Ngannou. Kameruńczyk jednak nie potrafi się dogadać z UFC w sprawie nowego kontraktu i jego kolejny pojedynek w federacji zdawał się stać pod znakiem zapytania. Obecnie wydaje się, że strony dojdą do porozumienia.
Wieści sprzed kilku tygodni mówią o tym, że „The Predator” i „Bones” spotkają się na marcowej gali UFC 285. Karta walk zapełnia się kolejnymi gwiazdami, jak były champion Cody Garbrandt, czy niegdyś mistrz KSW Dricus du Plessis, który zmierzy się z Derekiem Brunsonem. Czy Jon Jones powróci tego wieczoru do oktagonu? Tego nie wiadomo, ale Amerykanin wysłał do całego świata krótką, acz treściwą wiadomość.
„#Mistrz2023”
— BONY (@JonnyBones) January 4, 2023