0
0
0
Johnny Walker i Magomed Ankalaev staną do rewanżu na pierwszej tegorocznej gali UFC. Okazuje się, że plany Brazylijczyka sięgają jednak zdecydowanie dalej.
Pierwsza walka Walkera z Ankalaevem zakończyła się kontrowersją i sporym niedosytem. Dagestańczyk trafił Brazylijczyka nielegalnym kolanem, następnie do octagonu wkroczył lekarz i przerwał pojedynek.
Ostatecznie walkę uznano za nieodbytą (no contest) i Dana White pracował nad tym by zawodnicy zmierzyli się na gali UFC możliwie jak najszybciej. Trenerzy chcieli by doszło do tej walki na gali UFC 296 jednak w rozpisce na tamten moment nie było miejsca.
Ostatecznie zatem Magomed Ankalaev i Johnny Walker zmierzą się w rewanżu w walce wieczoru gali UFC Vegas 84, która będzie pierwszym eventem UFC w 2024 roku.
Brazylijczyk zapowiada, że zapamiętał Dagestańczykowi faul:
– Mam rachunki do wyrównania z Ankalaevem. Ostatnia walka nie przebiegała po mojej myśli, poczułem jego ciosy, zapasy, więc mam w zanadrzu kilka niespodzianek, którymi planuję go zaskoczyć. On musi zapłacić za to nielegalne kolano, bo to nie jest tak że widzisz co robisz, przeważasz i wyprowadzasz kolano, a potem mówisz, że nie miałeś takiej intencji. Wezmę srogi rewanż.
Okazuje się jednak, że plany Walkera sięgają dalej. Johnny myśli także o tym co może stać się później.
– Może to ja zmierzę się z Pereirą na UFC 300. Muszę najpierw pokonać Ankalaeva. Cokolwiek miałoby się stać, będę gotowy.
0
0
