Jiri Prochazka skomentował przegraną z Alexem Pereirą na gali UFC 303 w Las Vegas. Czech padł na deski po ciężkim nokaucie i rozważa zakończenie kariery.
Jiri Prochazka marzył o tym, aby wziąć udany rewanż za porażkę w pierwszej walce z Alexem Pereirą. Niestety rzeczywistość okazała się niezwykle brutalna dla Czecha. Prochazka padł na deski równo z gongiem kończącym pierwszą rundę. Walka została wznowiona po przerwie między rundami jednak mistrz szybko ustrzelił Prochazkę high kickiem, a następnie dobił go w parterze.
Prochazka musi się zatem nastawić na to, że spadnie o kilka pozycji w dół w rankingu UFC. Nie to jest jednak najgorsze. Po takich przegranych zawodnicy często mają problem z nastawieniem psychicznym do kolejnych występów.
Jiri Prochazka zwrócił się do swoich fanów i podziękował im za wsparcie. Czech przyznał, ze Alex Pereira był lepszy. Niestety Prochazka powiedział, że musi wejść na wyższy poziom lub zakończyć karierę. Wygląda zatem na to, że wiele może zależeć od tego jak Czech będzie się czuł w trakcie treningów, ewentualnie od tego jakim wynikiem zakończy się jego kolejna walka.
– Cześć wszystkim, dziękuję wam za wsparcie. Dziękuję ci Alex za walkę. Byłeś lepszy. Tylko jedna rzecz jest teraz w mojej głowie… Muszę ewoluować na następny poziom lub już nigdy nie zawalczyć. To proste. Taka jest droga, aby być najsilniejszym. Dziękuję i do zobaczenia na macie.
Na konkretne decyzje przyjdzie nam zapewne sporo poczekać, gdyż po przegranej przez nokaut Czech zapewne otrzyma medyczne zawieszenie na kilka miesięcy. Prochazka nie powinien w najbliższym czasie trenować, a o sparingach nie ma zupełnie mowy.
0
0
2
