Jim Miller, rekordzista organizacji UFC pod względem ilości stoczonych walk, a także ilości zwycięstw odniesionych w octagonie najlepszej ligi MMA na świecie podał idealny scenariusz na zakończenie kariery. Amerykanin ma bardzo ambitne plany i zrobi wszystko by je zrealizować.
Jim Miller (35-16, 1NC), 39-letni zawodnik z New Jersey na konferencji prasowej przed galą UFC Vegas 69 opowiedział o tym jakie ma plany na dalszą część roku oraz jak chciałby by wyglądał idealny scenariusz przejścia na emeryturę.
Na gali w Vegas Miller zmierzy się z Alexandrem Hernandezem. Zawodnik wybiega już jednak dalej w przyszłość i w rozmowie z dziennikarzami zdradził swoje ambitne plany. Zawodnik, który walczył na galach UFC 100 oraz UFC 200 chce dołożyć kolejną piękną „cegiełkę” do swojej kariery.
„Powiedziałem sobie, że chcę wytrwać do UFC 300. Na ten moment jestem przekonany, że moje ciało jest w stanie znieść trudy treningu i walk do tego wydarzenia, oczywiście jeśli nie wydarzy się coś niespodziewanego. Myślę, że jeśli uda mi się zawalczyć na gali UFC 300 to będę chciał, żeby była to moja ostatnia walka i podejdę do tego na spokojnie. Chciałbym jednak by walka na UFC 300 była moim 45 występem w octagonie UFC. Dlatego walczę w sobotę, później chcę walczyć w lipcu, w listopadzie, a w przyszłym roku w marcu i ponownie w lipcu. Widzicie do czego dążę, nie chcę sytuacji, że biję się teraz potem czekam długo, czy robię jedna walkę i kolejną dopiero na UFC 300.”