Diego Sanchez wyzywa do walki rywala, którego pokonał… 18 lat temu!

Diego Sanchez w ostatnim etapie swojej sportowej kariery celuje w duże nazwiska. Jedno z takich nazwisk siedzi mu w głowie od dłuższego czasu i Sanchez uważa, że jeśli ten rywal uważa się za prawdziwego gangstera to powinien podjąć wyzwanie. Sanchez oczywiście domaga się walki z Nickiem Diazem!

Zawodnicy zmierzyli się w 2005 roku w finale programu The Ultimate Fighter 2, pod banderą organizacji UFC. Wtedy Diego wygrał przez decyzję sędziowską jednak mimo to Sanchez chciałby walczyć z Nickiem Diazem w ringu. Oczywiście mowa tu o walce na gołe pięści.

Oto co „Nightmare” ma do powiedzenia na temat tego potencjalnego zestawienia:

„Pytałem o walkę z Nickiem Diazem. Jest to walka na gołe pięści którą chcę stoczyć. Wiesz myślę, że ten facet będzie na kontrakcie z UFC do końca swojego życia, więc do tego starcia może nigdy nie dojść, ale chcę żeby moi fani wiedzieli, że ja tego chcę i że nie obawiam się Nicka. Chcę walki z nim, chcę wielkiej kasy, a wiem że taki pojedynek wygeneruje ogromne zainteresowanie. Zamierzam przejść na emeryturę po serii legendarnych walk, którą rozpocznę pojedynkiem z Austinem Troutem, mistrzem świata w boksie.”

Później Diego zwrócił się bezpośrednio do Nicka Diaza:

„Yo, Nick Diaz, szanuję cię ale pokonałem cię w jiu-jitsu, pokonałem w zapasach i pokonałem w MMA. No i mówisz, że ty jesteś gangsterem ze Stockton? Zatem ściągnij rękawice bo gangsterzy ich nie noszą. Walczymy tak jak stworzył nas pan Bóg, po prostu wykorzystując nasze pięści.”