Chris Weidman dopisał do rekordu kolejne zwycięstwo. Wygrana Amerykanina była jednak wielce kontrowersyjna i padła po błędzie sędziego, który nie zauważył faulu byłego mistrza UFC.
Chris Weidman miał w rekordzie długą przerwę jak chodzi o wygrane w octagonie UFC. Amerykanin ostatnie zwycięstwo zanotował w sierpniu 2020 roku i kilka tygodni przed galą w Atlantic City zapowiadał, że rozważał nawet zakończenie kariery z tego względu.
Weidman dopisał do rekordu wygraną po 3 latach i 7 miesiącach jednak było to niezwykle kontrowersyjne zwycięstwo. 39-letni były mistrz organizacji UFC dwukrotnie wsadził palec w oko rywala. Po drugim faulu Bruno Silva zamknął oczy i chciał obniżyć pozycję i przyłożyć ręce do twarzy.
W tym momencie Weidman trafił go lewym hakiem za ucho. Na powtórce wyraźnie jednak było widać, że Brazylijczyk po prostu został sfaulowany, a cios nie wszedł na tyle czysto by zwalić Silvę z nóg.
Kiedy ogłaszano wynik walki przekazano, że Weidman wygrał przez TKO jednak później komisja zweryfikowała sytuację. Ponieważ Chris wygrywał na kartach 20-18, a do faulu doszło w trzeciej rundzie wynik walki ostatecznie zmieniono na ’techniczną decyzję’.
This is wildest shit I've ever seen. A double eye poke combination lol. And this was just scored as a TKO for Weidman. Wild. pic.twitter.com/pmhLQ4Epvd
— MartialMind 🇳🇬🇺🇲 (@MartialMind1) March 31, 2024
Chris Weidman is an eye poking machine
— Kenny Okoye🇳🇬 (@TruthfulUfcFan) March 31, 2024
Clear DQ#UFCAtlanticCity pic.twitter.com/fQj6jd2QBU