Borys Mańkowski przegrał na gali KSW 78 z Valeriu Mirceą. „Samotny Wilk” brutalnie znokautował „Diabła Tasmańskiego”. Mańkowski nie zamierza jednak załamywać rąk po porażce i podchodzi do tematu pozytywnie, zapewniając że zrobi wszystko by wygrzebać się z dna i wrócić na szczyt. Mańkowski podziękował także fanom, którzy pojawili się na gali w Szczecinie.
Borys Mańkowski nie zaliczył sobotniego wieczoru do udanych. Zawodnik Czerwonego Smoka padł na plecy po latającym kolanie Valeriu Mircei, a następnie zebrał kilka potężnych ciosów pod siatką i osunął się półprzytomny na ziemię. Mimo przegranej przez brutalny nokaut Borys zamierza iść do przodu, Mańkowski zamieścił na facebooku długi wpis, w którym zaznaczył, że nie zamierza nad sobą płakać w czasach, gdy na świecie dzieje się tak wiele złego.
Tak Borys Mańkowski podszedł do przegranej na KSW 78 pozytywnie. „Diabeł Tasmański” nie zamierza płakać i załamywać rąk. Oto co zawodnik Czerwonego Smoka napisał na swoim profilu na facebooku:
„Płakać nad sobą w czasie, gdy na świecie dzieje się tak wiele złego byłoby co najmniej śmiesznym… Dlatego podnoszę głowę, prostuję plecy, uśmiecham się pełną parą i czerpię maksymalną radość z życia, które posiadam, które posiadają moi bliscy.
A sport… udowodniłem w nim już wcześniej, że nawet po cięższych chwilach, potrafiłem się wygrzebać i sięgnąć po najwyższe cele. Czy zdołam się tam wspiąć znowu? Tego nie wiem, ale wiem że będę dalej ze wszystkich sił próbować.
PS: Ludzie, których nie znam, ludzie którzy byli w sobotę w Szczecinie… jesteście (nie wypada, nie spotęgować tego zdania przekleństwem) kurwa niesamowici, jesteście totalnie zajebiści UWIELBIAM WAS”