

Arman Tsarukyan udzielił wywiadu jednemu z rosyjskich portali sportowych. Ormianin zrugał Mateusza Gamrota sugerując, że Polak nie wykonał progresu.
Arman Tsarukyan po efektownej wygranej przez nokaut z Beneilem Dariushem celował wyłącznie w pojedynki z dwoma topowymi nazwiskami. Utalentowany zapaśnik obrał na celownik byłego mistrza Charlesa Oliveirę oraz Justina Gaethje aktualnego posiadacza pasa BMF.
Arman nie był zdziwiony faktem, że matchmakerzy UFC zaoferowali mu walkę z „Do Bronxem” na jubileuszowej gali UFC 300, która odbędzie się w kwietniu w Las Vegas.
W pewnym momencie dyskusji Tsarukyan został zapytany przez dziennikarza o osobę Mateusza Gamrota i chęć zrewanżowania się Polakowi za przegraną po decyzji sędziów.
Arman nie tylko nie bierze pod uwagę ponownego starcia z Polakiem, lecz również mocno skrytykował „Gamera”. Zdaniem „Ahalkalaketsa” zawodnik Czerwonego Smoka i American Top Team nie wykonał progresu i został w miejscu, na tym samym poziomie na którym był w czerwcu 2022 roku.
– Gamrot? Nie. Walka z nim miała miejsce dawno temu. Teraz ja jestem na zupełnie innym poziomie, a on został na tym samym, na jakim był. Niebezpieczni są dla mnie Gaethje i Oliveira.
Wypowiedź Tsarukyana udowadnia, że „młokos” nie ma za grosz szacunku dla Gamrota, który gwoli przypomnienia jest klubowym kolegą Armana. Obaj zawodnicy reprezentują American Top Team.
Mateusz Gamrot powróci do octagonu 9 marca na gali UFC 299 w Miami. Rywalem Polaka będzie Rafael Dos Anjos, były mistrz organizacji UFC w kategorii lekkiej.
Niewykluczone jednak, że jeśli Tsarukyan i Gamrot wejdą na sam szczyt rankingu UFC ich drogi ponownie się przetną. Kto waszym zdaniem byłby górą w rewanżu?
