0
0
0
Zawodnik wagi koguciej UFC Song Yadong przeżywał ostatnio dramatyczne chwile. Chińskiemu fighterowi przed kilkoma dniami grożono bronią!
Popularny „Kung Fu Kid” ma za sobą już 12 walk w największej federacji MMA na świecie. Przegrywał jedynie dwukrotnie, w tym we wrześniu ubiegłego roku z Corym Sandhagenem. Powrócił już po tym na ścieżkę zwycięstw nokautując Ricky’ego Simona.
Reprezentant Team Alpha Male kolejny pojedynek miał stoczyć na UFC 292. Jego oponent wypadł jednak z karty wskakując na zastępstwo do starcia z Coreyem Sandhagenem. Song Yadong tymczasem przeżył o wiele większy dramat, o czym powiedział w wywiadzie dla NBC.
Wstawiony Chińczyk jechał z kolegą samochodem w środowy poranek, gdy postanowili zajechać na stację benzynową. Kierowca wyszedł jedynie kupić butelkę wody, a wychodząc został otoczony przez czterech zamaskowanych mężczyzn. Jeden z nich celował z pistoletu. Chwilę później opróżniono mu kieszenie i skradziono łańcuch. Napastnicy otworzyli też samochód, gdzie odpoczywał Song.
„Dwóch z nich otworzyło auto i wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że mają mnie na muszce. Oddałem im naszyjnik, portfel, telefon. Nie chciałem się z nimi bić. Wiesz, to była prawdziwa spluwa. Pociągnąłby palcem za spust i mnie nie ma. Nigdy nie zostałbym mistrzem świata.”
Jak przekazał kierownik stacji benzynowej, nagranie z monitoringu zostało usunięte. Policja nie została wezwana na miejsce, ale zajęła się już sprawą „Kung Fu Kida”.
0
0
