Pojawiła się niezwykle cenna informacja dla fanów talentu byłego mistrza kategorii półciężkiej. Organizacja UFC rzekomo planuje powrót Jona Jonesa na galę UFC 285, która odbędzie się 5 marca 2023 roku w Las Vegas. Oznaczałoby to, że przerwa „Bonesa” od startów wyniesie trzy lata.
Informacja o powrocie Jonesa pojawiła się w artykule z cyklu „Insider’s Scoop”, którego autorem jest Nolan King, dziennikarz MMAJunkie. King zdradza dlaczego na kolejny występ byłego mistrza przyjdzie nam czekać tak długo.
Otóż okazuje się, że Jon Jones jest od dłuższego czasu gotowy na debiut w kategorii ciężkiej. Problemem natomiast było znalezienie odpowiedniego rywala dla zawodnika z Albuquerque.
Długie negocjacje z Miociciem nie przyniosły skutku.
Matchmakerzy najlepszej ligi MMA na świecie próbowali od wielu miesięcy zestawić pojedynek Jonesa ze Stipe Miociciem, byłym mistrzem kategorii ciężkiej. Niestety żaden z terminów proponowanych przez UFC nie odpowiadał zawodnikowi posiadającemu chorwackie korzenie i ostatecznie negocjacje kontraktowe upadły.
Przy kontuzji Francisa Ngannou i miesiącach, które zawodnik musi poświęcić na rehabilitację matchmakerzy nie mogą jednak schować głów w piasek i wiecznie pomijać tak duże nazwisko jakim bez wątpienia jest Jones.
Sprawa wydaje się zatem jasna jeśli Ngannou będzie gotowy w pierwszym kwartale 2023 roku to właśnie z nim zmierzy się Jon, jeśli natomiast Francis nie zdoła powrócić do pełni sił to najpewniej zostanie wdrożony plan C i rywalem „Bonesa” będzie Curtis Blaydes, który wygrał siedem z ośmiu ostatnich walk.