

Niestety na niewiele ponad 2 miesiące przed UFC 290 z karty walk wypadło jedno ze starć. Wycofać się był zmuszony były mistrz, Deiveson Figueiredo.
W minionych kilku latach Brazylijczyk uwikłał się w długą rywalizację z Brandonem Moreno. Popularny „Deus da Guerra” od grudnia 2020 roku walczył tylko z Meksykaninem, tocząc aż 4 fenomenalne pojedynki.
Pierwszy zakończył się większościowym remisem, a do rewanżu doszło pół roku później. Wówczas Figueiredo odklepał w 3. rundzie tracąc mistrzostwo kategorii muszej. Moreno nie pocieszył się jednak pasem zbyt długo i w trylogii został kompletnie zdominowany przez Deivesona. Rywalizacja zakończyła się na początku tego roku, gdy Brandon ponownie wygrał po zatrzymaniu walki przez lekarza.
Figueiredo zapowiedział po tym, że w wyniku problemów z robieniem wagi przeniesie się kategorię wyżej. Tymczasem po jakimś czasie… ogłoszono jego powrót w dywizji muszej. Walka z Manelem Kape miała odbyć się na UFC 290. Miała, bo „Deus da Guerra” nie otrzymał zielonego światła od lekarzy.
„Rozmawiałem z Deivesonem Figueiredo i potwierdził mi, że spekulowane starcie z Manelem Kape nie dojdzie do skutku! Brazylijczyk nie otrzymał pozwolenia od lekarzy po operacji oka.” – poinformował na Twitterze dziennikarz Carlos Antunes.
Uraz ten może okazać się na tyle poważny, że prędko nie zobaczymy ponownie Figueiredo w oktagonie. Samo zaakceptowanie pojedynku z Angolskim fighterem może świadczyć o tym, że po głowie chodzi mu kolejne starcie z Brandonem Moreno.
Falei com @Daico_Deiveson e ele me confirmou que a luta com Manel Kape, especulada para junho, não vai acontecer! O brasileiro ainda não foi liberado pelos médicos para voltar após cirurgia no olho. Todos os detalhes desse bate-papo com o brasileiro amanhã no Canal Encarada!
— Carlos Antunes (@carlosantuness) April 26, 2023