Tyson Fury po drugiej porażce z Oleksandrem Usykiem nie bał się skrytykować szejków i niewykluczone, że nie będzie chciał więcej walczyć w Rijadzie.
Tyson Fury przegrał w sobotę z Oleksandrem Usykiem. Król Cyganów nie odzyskał utraconych pasów mistrzowskich. Rewanżowy pojedynek był równie wyrównany jak pierwsza potyczka i nie zakończył się przed czasem.
Wyraźnie było jednak widać, że to Oleksandr Usyk trafiał częściej i czyściej, co ponownie zaimponowało przez wzgląd na różnicę gabarytów między zawodnikami. Mimo to Fury był wściekły po walce twierdząc, że to on wygrał pojedynek czterema rundami.
– Wszyscy, Oscar De La Hoya i w ogóle wszyscy powiedzieli mi, że wygrałem to co najmniej czterema rundami. Jest jak jest. To dla mnie beznadzieja, kompletna. Każda pie**olona runda… Okradziono mnie. J**ać ich wszystkich. Przysięgam na boga: byłem pewien, że wygrałem co najmniej trzema rundami.
“I’ll tell you what it is, you’re not getting nothing in these countries.”
— Happy Punch (@HappyPunch) December 23, 2024
Tyson Fury’s full backstage reaction after getting “robbed” against Oleksandr Usyk 👀pic.twitter.com/WazjRE2GPO
O ile pierwsze słowa Fury’ego za bardzo nie wpłyną na odbiór Anglika w Arabii Saudyjskiej tak to co powiedział później może się nie spodobać Turkiemu Alalshikhowi oraz jego ekipie. Fury wypalił.
– To ja rządziłem w tej walce, na pierwszej linii i gdzie nie spojrzałeś… Powiem jedno, w tym kraju niczego ci nie dadzą.