Bardzo ciężkie wyzwanie czeka Marcina Helda (26-7) w debiucie w organizacji PFL. 29-letni Tyszanin zmierzy się z Natanem Schulte (20-3-1), Brazylijczykiem który triumfował w dwóch poprzednich „sezonach” PFL. Dla osób niezaznajomionych z regułami tej amerykańskiej organizacji, walki zawodników odbywają się tu podobnie choćby do rozgrywek piłkarskiej Ligi Mistrzów. Najpierw zawodnicy toczą boje w fazie grupowej, a następnie najlepsi awansują do fazy play-off, gdzie na koniec zwycięzca finału zdobywa pas mistrzowski i czek wysokości miliona dolarów.
„Russo” może pochwalić się doskonałą serią – od czerwca 2018 roku do grudnia 2019 roku zanotował bowiem, aż dziewięć zwycięstw i jeden remis. Reprezentant American Top Team zarobił w tym czasie 2 miliony dolarów za same zwycięstwa w finałach w 2018 i 2019 roku, a do tego dochodzą jeszcze wpływy od sponsorów i mniejsze gaże za pojedyncze walki.
Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że w latach 2018-2019 Polak stoczył zaledwie trzy walki, a w tym czasie Schulte wchodził do klatki dziesięć razy. Przewagą Helda powinno być doświadczenie wyniesione ze startów w Bellatorze, UFC i ACA. Z drugiej strony Brazylijczyk pokonywał już weteranów UFC, ACA, Strikeforce czy Fight Nights Global, więc potrafił poradzić sobie z oponentami, którzy także mieli od niego większe doświadczenie i byli wcześniej zawodnikami w czołowych ligach MMA.
Do walki zawodników dojdzie 23 kwietnia w USA.
