Thiago Santos zrugał Israela Adesanyę za bezbarwny występ w pojedynku z Yoelem Romero. Według Brazylijczyka to Kubańczyk wygrał starcie.
„Tak, Romero wygrał ten pojedynek. Okropna, okropna, totalnie beznadziejna walka. Nie ma zbyt wiele do powiedzenia na temat tego starcia. Romero zrobił co do niego należało i parł do przodu, gdy tylko miał na to możliwość. Ogółem drażni mnie i przeszkadza mi to pieszczotliwe traktowanie aktualnych mistrzów. Zawsze jak trafia się split to wędruje on w stronę mistrza. Tak jakby ludzie mówili, że pretendent zrobił zbyt mało by wygrać ten pojedynek. Pytanie zatem co zrobił mistrz? Nie faworyzujmy tych, którzy posiadają pasy bo nie wchodzimy do octagonu z pasem mistrzowskim na biodrach. Nie jeden z nas ma takie odczucie, że wchodząc do klatki z mistrzem rozpoczynamy walkę przegrywając 1:0, naprawdę rozmawiałem o tym z wieloma zawodnikami i każdy przyznał mi rację, tak nie powinno być.”